Dajemy im fory. Komendtarz Renaty Cicharskiej

Ponoć na finiszu są rozmowy z Dariuszem Rosatim ( związany z Sojuszem Lewicy Demokratycznej, nawet był ministrem w rządzie lewicy ) i Joanną Kluzik Rostkowską (zdetronizowana szefowa partii Polska Jest Najważniejsza) w sprawie wpisania ich nazwisk na listy wyborcze PO. Bez ryzyka przegranej można założyć się o milion, że tak długo Platforma ma szanse puchnąć, jak długo będzie pupilkiem elektoratu. Ryba psuje się od głowy, to i na prowincji nie brakuje ,,rozgarniętych'' , którzy kalkulują, że jak najbardziej opłaca się nosić teczkę senatorowi z PO, a nie warto Palikotowi. Mniejsza o poglądy, program i te wszystkie ideowe głupoty. Okazuje się , że w piątek można rozpływać się nad geniuszem Kaczyńskiego, w sobotę klepać po plecach Leppera (był taki wicepremier od rolnictwa), w poniedziałek doceniać kanclerza Millera, a we wtorek piać z zachwytu nad Tuskiem. Wśród polityków więcej jest farbowanych niż prawdziwych lisów. A że przywołam przykład europosła Ryszarda Czarneckiego (mojego ulubieńca), który jest najpierwszym w RP skoczkiem. Może nawet już sam miałby kłopot, by chronologicznie wymienić swoich wszystkich przeszłych szefów. Gorzej, że dzięki tej partyjnej akrobatyce z powodzeniem trawa i trwa na parlamentarnej dietce. My - wyborcy tak chętnie rozprawiamy o koryciarstwie i o tym, że politycy mają nas w głębokim poważaniu, ale przy urnie (jak ten ciemny lud) dajemy im swój głos.

Wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!