Debata rewitalizacyjna: po co i jak ożywiać kaliską starówkę?

Debata cieszyła się dużym zainteresowaniem. Galeria Tarasina wypełniona została do ostatniego miejsca, wiele osób przysłuchiwało się rozmowie na stojąco. Wśród uczestników byli studenci, naukowcy, dziennikarze, lokalni politycy, przedstawiciele magistratu miejskiego, członkowie stowarzyszeń, wreszcie liczne grono mieszkańców Kalisza. Wszyscy wysłuchali interesującej, a momentami pasjonującej wymiany racji i krytyk, dotyczących aktualnej polityki rewitalizacyjnej oraz jej możliwych alternatyw.

Tadeusz Wiekiera zwrócił uwagę na konieczność gruntownej rewitalizacji Kalisza na przestrzeni miasta lokacyjnego. - Miasto było budowane w okresie międzywojennym w dość dużym pośpiechu. Stan techniczny jest nieciekawy. Całe kwartały są zdewastowane. Trzeba rozpocząć od analizy stanu całej starówki. Uatrakcyjnianie uliczek, wykonanie kosmetyki to problemy powierzchniowe. Tymczasem degradacja starówki postępuje bardzo szybko. Konieczny jest długofalowy plan rewitalizacji, przygotowany na dziesiątki lat - mówił Wiekiera, współautor koncepcji zagospodarowania centrum Kalisza, przedstawionej w Ratuszu w lutym br.

- Mnie interesuje kiedy zobaczymy nasz rynek w stanie zmienionym? Jakie są możliwości naszego budżetu? Rewitalizacja całego śródmieścia pójdzie w miliony. Mieliśmy już dwa wielkie plany rewitalizacyjne. Zawsze się rozbijało o pieniądze i nigdy nie udało się nic zrealizować - zauważył Maciej Błachowicz, współautor społecznej koncepcji rewitalizacji kaliskiego rynku.

- Jeśli będziemy projektowali przestrzeń tylko pod wydarzenia publiczne, to przez większą część roku będzie wiało na rynku nudą - powiedział Dariusz Grodziński.
- Potrzebujemy jak najwięcej wizualizacji, jeszcze na etapie koncepcyjnym. Inaczej rozmawiamy o czymś, co nie wiadomo, jak będzie wyglądać - apelowali Anna Tabaka i Błachowicz.