Badacz odniósł się do opublikowanego kilka tygodni temu stanowiska archeologów: dr Anny Nierychlewskiej, Andrzeja Bartczaka i Leszka Ziąbki. Po trzech latach dociekań stwierdzili oni, że nie da się jednoznacznie stwierdzić, jaką funkcję pełniła budowla.
Więcej w linku
- Co jednak, jeśli już na wstępie przyjęto błędne założenia, a obiekt zupełnie nie jest związany z gospodarką wodną? - zaczął archeolog.
Pracownik Muzeum Okręgowego Ziemi Kaliskiej uważa jednak, że określenie funkcji obiektu jest możliwe.
- Nie uwzględniono innych możliwości badawczych, innych działalności gospodarczych miasta czy życia codziennego mieszkańców - ocenił Nowak.
Przeprowadzona w ostatnim czasie kwerenda wskazała, że obecna "dziurella" mogła być w dawnych czasach fragmentem szubienicy studniowej.
- Ich konstrukcja opierała się na okręgu wykonanym z cegły, kamienia lub obu surowców. Koncentryczny mur mógł zostać zagłębiony lub wznoszono go na płytkim fundamencie. W ten sposób tworzono podwyższenie - scenę, na której rozgrywał się spektakl katowski - zaznaczył Sebastian Nowak.
Podobne konstrukcje odkryto również w Kątach Wrocławskich czy Lubaniu.
- Szubienice budowano w miejscach dobrze eksponowanych, na pagórkach, przy uczęszczanych trasach. Przez rynek kaliski biegła szeroka droga, szubienica w tym miejscu spełniała swoją funkcję. Kronika Adama Chodyńskiego wskazuje, że w 1607 roku funkcjonowała baszta katowska, umieszczona w linii murów miejskich pomiędzy bramą Wrocławską a Piskorzewską, zaś miejska szubienica stała na Chmielniku, a druga została wybudowana w okolicach ratusza - argumentował Nowak.
Takie umiejscowienie mogło mieć również uwarunkowania praktyczne. W XVII i XVIII wieku funkcję więzienia pełniły m. in.piwnice ratuszowe czy wieża ratusza. Katów kwaterowano z kolei w budynkach poza murami miasta, w sąsiedztwie baszty wielkiej oraz bramy Piskorzewskiej.
Nie wiadomo, kiedy instalacja mogła zostać poddana rozbiórce.
- Fakt, że nie występuje na planach rysowanych według mapy Politalskiego może sugerować, że demontaż szubienicy nastąpił przed rokiem 1785. Szubienica na Chmielniku została rozebrana w 1820 roku - powiedział archeolog.
Jakie działania powinny więc zostać podjęte?
- Jest to obiekt zniszczony i rozebrany w pewnym momencie przez mieszkańców Kalisza, więc warto zadać sobie pytanie czy chcemy go z powrotem odkopać i wystawić na widok publiczny? - stwierdził Nowak.
– Będziemy liczyć na to, że władze miasta skorzystają z naszej teorii i będą chciały dalej dyskutować na ten temat.
Opcje są dwie: albo zasypać, albo eksponować. Mam nadzieję, że trzecia opcja – odbudować – w ogóle nie wchodzi w grę. My uważamy, że należałoby jeszcze raz pochylić się nad rozważeniem zabezpieczenia i zasypania tego miejsca - zaznaczyła dyrektor MOZK Sylwia Kucharska. - Musimy patrzeć w przyszłość i na to, jakie mamy oczekiwania w stosunku do tego miejsca, do kaliskiego rynku. Czy ma być miejscem spotkać, czy obiektem historycznym do zwiedzania, jakie ma pełnić funkcje nie tylko dla turystów, ale przede wszystkim dla mieszkańców - dodała.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?