W tym roku Energa MKS Kalisz jest jak na razie niepokonany, Beniaminek PGNiG Superligi odniósł w niedzielę trzecie ligowe zwycięstwo z rzędu. Do tego trzeba jeszcze zaliczyć wygraną w meczu Pucharu Polski.
Kaliszanie powiększyli swój dorobek o cztery punkty. Wygrana nie przyszła jednak łatwo. Oba zespoły rozpoczęły mecz dość nerwowo i miały problem ze zdobywaniem bramek. W dziewiątej minucie gry na tablicy widniał remis 2:2. W tej części gry prym wiedli przede wszystkim bramkarze. Kaliszanie mieli problemy z egzekucją rzutów karnych. Na ich przeszkodzie skutecznie stawał Damian Procho. Z kolei w kaliskiej bramce doskonałymi obronami popisywał się Edin Tatar.
- Nie funkcjonowała dobrze nasza obrona, jak i atak pozycyjny, tak jak w dwóch poprzednich meczach. Niemal przez całe 60 minut gra toczyła się bramka za bramkę. Nie mogliśmy znaleźć płynności. Do tego doszła bardzo słaba skuteczność rzutów karnych, gdzie dzień w dzień ćwiczymy ten element całym zespołem lub też z wybranymi zawodnikami. Kirył Kniazeu ze względu na uraz stopy wycofał się z rzucania pierwszego karnego i później poszła lawina nieszczęść, czyli trzy nierzucone karne - mówi Paweł Rusek, szkoleniowiec Energi MKS Kalisz.
Jeszcze dziesięć minut przed końcem na tablicy świetlnej widniał remis 21:21. Końcówka spotkania należała jednak do Energi MKS-u. Bramkę zamurował wprowadzony na boisko Łukasz Zakreta, a jego koledzy z ataku dopełnili dzieła. Kiedy na niespełna trzy minuty przed końcową syreną gospodarze prowadzili 25:21 stało się jasne, że kaliszanie nie wypuszczą już zwycięstwa z rąk.
- Nie zagraliśmy dobrego spotkania w ataku. Mieliśmy mnóstwo sytuacji przestrzelonych i to spowodowało, że przeciwnik nawiązał z nami równorzędna walkę i męczyliśmy się. Na szczęście mogliśmy liczyć na naszych bramkarzy. Na razie nie patrzymy na to, które miejsce zajmujemy. Chcemy po prostu wygrywać z zespołami, które są w naszym zasięgu i na razie nam się to udaje, oby jak najdłużej - dodaje Paweł Adamczak, kapitan Energa MKS Kalisz.
Beniaminek z Kalisza odniósł ósmą wygraną w sezonie i ma na swoim koncie 28 punktów. Energa MKS Kalisz zajmuje czwarte miejsce w grupie pomarańczowej i ósme w tabeli zbiorczej PGNiG Superligi, premiowane udziałem w fazie play-off. Czy to miejsce uda się obronić? Póki ci, trener Paweł Rusek studzi emocje. Jego zdaniem, nie powinniśmy oczekiwać kolejnych wygranych, ale mieć na nie nadzieję.
- Jeszcze jesteśmy zespołem, który wciąż jest w budowie. Musze w jeszcze większym stopniu wykorzystywać zmienników, którzy w przyszłym roku będą bardzo potrzebni. Cały zespół musi być ograny, aby w przyszłym sezonie był jeszcze mocniejszy - dodaje szkoleniowiec Energi MKS-u.
W następnej kolejce kaliszanie zmierzą się w Elblągu z tamtejszymi Meblami Wójcik.
Energa MKS Kalisz - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 25:22 (12:13)
Energa MKS: Tatar, Zakreta - Drej 6. Szpera 4, Kniazeu 4, Bałwas 4, Bożek 3, Adamczak 2, Krytski 1, Misiejuk 1, Kwiatkowski, Galewski, Adamski.
Piotrkowianin: Procho - Swat 6, Pacześny 3, Surosz 3, Mróz 3, Góralski 2, Makowiejew 2, Achruk 1, Pożarek 1, Andreou 1, Iskra.
Zobacz także: Energa MKS Kalisz ma najlepszych kibiców! Tak było podczas meczu z Piotrkowianinem [FOTO]
Byłeś świadkiem interesującego wydarzenia? Napisz do nas: [email protected]
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?