Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gorzów ma kolejną "scenę". 29 września następna premiera Teatru Mostów

Jarosław Miłkowski
Jarosław Miłkowski
Konrad Pruszyński ma 26 lat. Jest założycielem Teatru Mostów, a także reżyserem, aktorem i autorem sztuk.
Konrad Pruszyński ma 26 lat. Jest założycielem Teatru Mostów, a także reżyserem, aktorem i autorem sztuk. Paweł Kamrad
Ma zaledwie 26 lat i już napisał kilka sztuk teatralnych. Dwie z nich wyreżyserował, a w najnowszym spektaklu, który będzie miał premierę 29 września, sam zaprezentuje się na scenie. Konrad Pruszyński wchodzi na deski gorzowskiego teatru, nie tylko niezależnego…

- Całe moje życie to teatr – mówi gorzowianin Konrad Pruszyński. Jest aktorem, reżyserem, dramatopisarzem, a także założycielem niezależnego Teatru Mostów. W tym miesiącu skończył 26 lat. Jest dziennikarzem i na co dzień współpracuje z legnickim Teatrem Modrzejewskiej, dla którego redaguje magazyn teatralny „@kt”.
Choć to młody człowiek, Pruszyński teatrem zajmuje się od lat, a fascynacja tą dziedziną sztuki zrodziła się ponad dziesięć lat temu.

- Zainteresowanie zaczęło się przypadkowo. Chodziłem wówczas do szkoły sportowej, do gimnazjum i trenowałem koszykówkę. Moja klasa przeważnie chodziła do kina, do teatru prawie wcale. Pewnego razu trafiłem jednak na spektakl „Kochać” w reżyserii Artura Barcisia w gorzowskim teatrze. To wtedy zadziałała na mnie magia teatru – opowiada 26-latek.
Przy okazji tamtej wizyty kilkunastoletni wówczas Konrad dowiedział się, że przy Teatrze Osterwy w Gorzowie istnieje Studio Teatralne. Najpierw trafił do grupy, którą prowadziła zmarła w zeszłym roku gorzowska aktorka Teresa Lisowska-Gałła. Następnie był w grupie Bogumiły Jędrzejczyk, a później jeszcze u Artura Nełkowskiego (to także gorzowscy aktorzy). Zaowocowało to nawet grą w regularnych spektaklach. Pruszyński wcielił się w tytułową rolę w sztuce „Ten obcy”, zagrał też w „Calineczce”, którą wystawiał Teatr Osterwy.

Młody człowiek wsiąkł w teatr na dobre. Po maturze w I Liceum Ogólnokształcącym w Gorzowie Pruszyński zdawał nawet do szkoły aktorskiej. Podchodził dwa razy. Jednego roku w Łodzi i w Warszawie, kolejnego – we Wrocławiu.
- Na egzaminie dowiedziałem się, że miałem przygotowany zbyt poważny repertuar. Mnie interesowały trudne przeżycia, a okazało się, że egzaminatorzy wolą coś lżejszego. Nie żałuję jednak, że nie dostałem się do szkoły teatralnej, bo chyba nie chciałbym pracować jako zawodowy aktor. Poszedłem więc na studia dziennikarskie – opowiada gorzowianin.

Licencja była za droga

Pruszyński od zawsze lubił pisać. Spełnia się więc m.in. jako dramaturg.
- Pierwszą sztukę skończoną i zagraną w warunkach totalnie amatorskich, napisałem w gimnazjum, gdy uczestniczyłem w kółku teatralnym – mówi Konrad. Do dziś napisał pięć sztuk autorskich oraz dwie adaptacje. Jedna z nich została wydrukowana w „Pegazie Lubuskim”. Dwie ze sztuk Pruszyński wysłał nawet na konkurs dramaturgiczny. Ma jednak świadomość, że odbiegają one od aktualnych trendów.

- Ja podchodzę do tekstu od razu z myślą o jego realizacji, a współczesny dramat wygląda trochę inaczej, traktowany jest raczej jako osobne, niezależne dzieło literackie. Ja natomiast chcę, by widz zrozumiał moje teksty, by nastąpiła między nami jakaś komunikacja. Piszę je zgodnie z zasadami dramaturgicznymi, ale z góry myślę o realiach, które mogą towarzyszyć ich produkcji, chociażby w Teatrze Mostów – mówi Pruszyński.

Na to, że gorzowianin zabrał się za pisanie, wpływ miały także finanse.
- Chcieliśmy z panią Bogusią [Jędrzejczyk – dop. red.] wspólnie coś zagrać. Znaleźliśmy jeden tekst, ale warunki wykupienia licencji były poza naszymi możliwościami. Zrodziła się więc we mnie chęć i potrzeba, żeby napisać swój tekst – mówi Pruszyński.
Z tej chęci pisania powstał „Jestem czysty” – spektakl o Tymku, chłopaku z narkotykową przeszłością. Wyreżyserowała go B. Jędrzejczyk, a Pruszyńskiemu w sztuce partneruje Kamila Pietrzak-Polakiewicz, do niedawna aktorka „Osterwy”.

Przywilej teatru

Aktor, reżyser, dramatopisarz… 26-latek odnajduje się w kilku rolach.
- Mnie interesuje w teatrze wszystko. Widzę, jaka to jest odpowiedzialność, ale też rodzaj przywileju – tworzenia świata teatralnego. Lubię kreować przestrzeń. Jestem samoukiem – mówi młody mężczyzna. Przyznaje jednak, że szuka kogoś, kto by go wsparł w tych działaniach. – Teatru, nawet niezależnego, nie da się prowadzić w pojedynkę – przyznaje Konrad, który za to co robi w marcu 2023 został stypendystą prezydenta Gorzowa.

Także pół roku temu zaprezentował kolejną swoją sztukę „Romantyczki”. On sam na scenie się nie pojawił. Oddał ją we władanie Natalii Dębickiej, Natalii Skubiszyńskiej, Klaudii Siewierskiej, Karoliny Woźniak-Nocoń i Agaty Iwaszko. Nie są zawodowymi aktorkami, ale od kilku miesięcy tworzą z Pruszyńskim Stowarzyszenie Teatr Mostów.

„Jestem czysty” został pokazany w Teatrze, „Romantyczki” – w klubie MagnetOffOn. Teatr Mostów nie ma swojej stałej siedziby.
- Nieposiadanie sceny pozwala nam odwiedzać różne miejsca. Musimy się do nich dostosowywać. Ja w ogóle jestem fanem teatru poszukującego ciekawych przestrzeni. I to niekoniecznie muszę być miejsca na pierwszy rzut oka „teatralne”. Kiedy przechodzę obok estakady kolejowej w Gorzowie, to marzy mi się, żeby zrobić spektakl w którejś z nisz – mówi Konrad. A po chwili dodaje: - Chciałbym, żebyśmy mieli scenę, ale na ten moment to może być ryzykowne finansowo.

Romantyzm? To współczesna epoka

Trzecią z przygotowanych przez Teatr Mostów sztuk będzie „Werter.pl”.
- To częściowo adaptacja „Cierpień młodego Wertera” Goethego, ale na mniej więcej 1/3 spektaklu składa się dopisany przeze mnie tekst. Autorskimi scenami chciałem skorelować postać Wertera z aktualnymi zagadnieniami – mówi Pruszyński.
Sceny współczesne w „Werter.pl” nawiązują do raportu z badań nad stanem zdrowia psychicznego młodzieży w Polsce.

- Wyniki tych badań są zatrważające. Mówią bowiem, że współczesnej młodzieży trudno jest dorastać. Styka się ona z natłokiem bodźców, z ocenami starszego pokolenia, wygórowanymi oczekiwaniami rodziców i opiekunów, z niespełnionymi marzeniami – mówi Pruszyński. - Nie bez znaczenia jest też hejt. I to również ze strony bliskich. Nie wyobrażam sobie, że matka może powiedzieć do dziecka: „Żałuję, że cię nie wyskrobałam” lub „Gdyby ciebie nie było, byłoby nam łatwiej”. A takie właśnie zdania współczesna młodzież słyszy od rodziców, takie zdania są w raporcie z tych badań wśród młodzieży. W historii Wertera napisanej przez Goethego dotykam więc braku poczucia własnej wartości. Czytam „Wertera” przez współczesność – jako historię młodego człowieka, który cierpi nie tylko dlatego, że ukochana go odrzuciła. To jest zaledwie gwóźdź przybijający go do trumny – mówi Konrad.

„Werter.pl” to już drugi z trzech spektakli Mostów, który osadzony jest w romantyzmie. Poprzedni – „Romantyczki” – przybliżał postacie kobiecych przedstawicielek tej epoki: m.in. Deotymę, Józefę Prusiecką, Ewę Felińską czy Annę Liberę.

- W czasie moich studiów antropologicznych jednym z poruszanych tematów była kwestia pozostałości romantyzmu we współczesnej Polsce. Stąd bierze się u mnie naturalna skłonność do wchodzenia w te historie. Nie jestem jakimś fanem romantyzmu. Mam jednak wrażenie, że w tych dziełach można znaleźć dużo rzeczy, które są dzisiaj aktualne – mówi Pruszyński.
Nie samym romantyzmem jednak 26-latek żyje. Choć premiera „WERTER.pl” jeszcze przed nim, gorzowianin szykuje się już do kolejnej realizacji. Będzie to „Wieczne drzewo”, nad którym już rozpoczęły się próby czytane. To pierwszy w historii Teatru Mostów spektakl familijny, a zagrają w nim m.in. aktorki znane z „Romantyczek”.

- Przestrzeń tej sztuki jest inspirowana Gorzowem. Jednymi z bohaterek są czarownice, które mieszkają w gorzowskiej Studni Czarownic. Są one rywalkami wymyślonej przeze mnie społeczności ludu Bufo, który żyje w zgodzie z naturą, nie posługuje się przemocą i odnosi się z szacunkiem nawet do najmniejszych stworzeń. Będzie muzycznie, zabawnie i mądrze – mówi autor sztuki. Premiera tego spektaklu planowana jest na styczeń 2024 roku.

Na razie Konrad Pruszyński szykuje się do premiery „Werter.pl”. Odbędzie się ona w piątek 29 września o 19.00 w sali widowiskowej Miejskiego Centrum Kultury w Gorzowie. Ponieważ Teatr Mostów zdobył na spektakl dofinansowanie, wstęp na przedstawienie jest wolny.

Czytaj również:
Rozwód z happy endem, czyli kolejna premiera w Teatrze Osterwy

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto