Grypa szaleje w Kaliszu. Pełen oddział pediatryczny i długie kolejki do lekarza w przychodniach

W czwartym kwartale 2022 roku Powiatowa Stacja Sanitarno- Epidemiologiczna w Kaliszu odnotowała 6.895 zachorowań na grypę. W październiku w Kaliszu zachorowało 715 osób, w listopadzie już 1214 osób, w grudniu 2454. Natomiast w powiecie kaliskim w październiku zachorowały 443 osoby, w listopadzie 626, a w grudniu 1443 osoby.

To dane Powiatowej Stacji Sanitarno – Epidemiologicznej w Kaliszu, ale nie trzeba w nie zaglądać, żeby wiedzieć, że infekcje i wirusy szaleją. Wie to każdy, kto w ostatnim czasie chciał dostać się do lekarza. Przychodnie w ostatnich tygodniach przeżywały prawdziwe oblężenie.

- Na tyle ile jest potrzeba i na tyle ile możemy przyjmujemy pacjentów. Jest bardzo duży wzrost zachorowań. Przed ostatnie 2 lata dominował covid. Nie było grypy, dlatego że ludzie zabezpieczali się maseczkami i nie chorowali. Spadła odporność populacji, poziom przeciwciał i stosunkowo mało osób się zaszczepiło i to spowodowało, że rozwinęła się grypa – twierdzi lek. Mirosław Gabrysiak z przychodni PULS w Kaliszu.

Chorują zarówno dorośli jak i dzieci. Niestety najmłodsi często trafiają do szpitali. Kaliski oddział pediatryczny już od kilku tygodni cały czas jest przepełniony.

- Obłożenie jest pełne. Na pediatrii mamy 23 miejsca i wszystkie są zajęte. Te najmłodsze dzieci często przechodzą RSV, mają niewydolność oddechową. Natomiast starsze dzieci, od czwartego roku życia w górę mają typowo grypowe objawy – mówi Paweł Gawroński, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego im. Ludwika Perzyny w Kaliszu.

Jak mówi nam doktor Gabrysiak, najciężej chorobę znoszą osoby, które mają przewlekłe choroby układu oddechowego, cukrzyce, nadciśnienie i inne schorzenia przewlekłe. Te osoby oraz małe dzieci są najbardziej narażone na powikłania pogrypowe.

Lekarze zachęcają do szczepień przeciwko grypie, aby uchronić się przed ciężkim przebiegiem choroby.

- W tej chwili można jeszcze się zaszczepić, bo już po około tygodniu pojawia się odporność, ale przez ten czas od zaszczepienia, trzeba byłoby unikać większych zbiorowisk ludzi, gdzie mogą przebywać osoby chore, aby w tym czasie nie zachorować. Poza tym możemy chronić się tak jak przed covidem – nosić maseczki i myć ręce – wymienia Mirosław Gabrysiak.

Niestety nie zanosi się na to, żeby grypa miała w najbliższym czasie odpuścić. Zdaniem lekarzy w mniejszym lub większym nasileniu będzie towarzyszyć nam około 2-3 miesiące.

- Tak jak w przypadku covidu – szkoły, przedszkola czy sanatoria to miejsca, gdzie ten wirus szybko się rozprzestrzenia. Teraz mieliśmy przerwę świąteczną w szkołach, ale nie była ona na tyle długa, żeby ta transmisja się zmniejszyła. Także obawiam się, że będziemy się z tymi chorobami jeszcze zmagać. Sądzę, że być może w okolicy ferii możemy mieć szczyt, a później może się to nieco zmniejszać – dodaje Gabrysiak.

Zobacz także: