- Ta liczba coś pokazuje. Jeśli ktoś bierze bułki, które nie są pierwszej świeżości, cebulę, która nie jest bardzo droga. To może nie mamy do czynienia z głodem z jakim mierzą się ludzie na świecie, którzy w ogóle nie mają posiłku, bo myślę, że w Polsce takie zjawisko nie istnieje, ale myślę, że część ludzi sobie nie radzi– mówi Roman Żarnecki, prezes fundacji CHOPS
Wolontariusze fundacji CHOPS, którzy prowadzą Jadłodzielnię przy ulicy Towarowej zauważyli, że odwiedzają ją ludzie w różnym wieku – nawet dzieci, ale największą grupę stanowią seniorzy. Choć na miejscu jest kamera, która monitoruje, żeby nie wydarzyło się nic złego to wszyscy, którzy korzystają z jadłodzielni mogą liczyć na anonimowość.
- Kiedy otwieraliśmy jadłodzielnię pojawiały się komentarze, że na pewno nie przeżyje jednego dnia. A ja jestem dumny z ludzi, którzy obsługują jadłodzielnię, ponieważ robią to z wielką dbałością, dbają o porządek. Mają świadomość, że dobrze, żeby ona tutaj była. Bardzo się cieszę, że to jest trafiony pomysł – dodaje Roman Żarnecki.
Jadłodzielnię zasila fundacja CHOPS, którą wspierają miejscowe firmy i hurtownie, ale również kaliszanie. Miejsce to stworzyła fundacja Chops i firma Winiary przy wsparciu Miasta. Jej ideą jest sąsiedzkie dzielenie się produktami spożywczymi i ograniczenia marnowania jedzenia.
Czytaj więcej:
ZOBACZ TAKŻE:
Polub nas na FB
Obserwuj nas także na Google News
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?