Jan Mosiński o Polskim Ładzie: Nie możemy zgodzić się z oceną opozycji

Poseł zaznacza na wstępie, że reforma podatkowa w ramach Polskiego Ładu to największa reforma od ponad 20 lat.

- Jeśli coś nie działa tak, jak sobie tego życzyliśmy, to musimy reagować, co czynimy. Nie możemy zgodzić się z oceną opozycji, która jest czysto polityczna, a nie merytoryczna. Polski Ład to nie tylko reforma. To także inwestycje, które wygenerują ponad pół miliona miejsc pracy - tłumaczy Jan Mosiński.

Dodaje, że politycy PiS przeprosili już osoby, które odnotowały mniejsze dochody.

- Nieścisłości, które się pojawiły zostaną natychmiast skorygowane. Jeśli pracownik otrzymał niższe wynagrodzenie za styczeń, niezwłocznie dostanie wyrównanie. Pracodawcy są zobowiązani aby ich działy księgowości dokonały tej korekty w trybie pilnym - tłumaczy parlamentarzysta i dodaje. - Jeśli nasi przeciwnicy polityczni mówią, że Polski Ład to bubel, który należy wyrzucić do kosza, to są również za tym, żeby emeryt, który otrzymuje świadczenie w wysokości 2 660 zł ("na rękę") nie zyskał rocznie 1 600 zł.

Co z propozycjami opozycji? Sugerowanym przez Lewicę Funduszem Rekompensat Błędów Polskiego Ładu? Co z tzw. Tarczą Tuska, rekompensującą mieszkańcom wzrost cen gazu?

- Niestety dla Lewicy, nie traktuję poważnie ich propozycji. Polski Ład to ok. 17 mld zł rocznie więcej pieniędzy w portfelach Polaków. Dla ok. 90 proc. osób płacących podatki w Polsce, nowe rozwiązania są korzystne lub neutralne. Na PŁ zyskuje niemal 18 mln naszych obywateli. Prawie 9 mln Polaków przestanie płacić PIT. Podatek w wysokości 32 proc. płacić będzie o połowę osób mniej niż dotychczas - komentuje Jan Mosiński. - Co zaś się tyczy działań Donalda Tuska, to przypomnę czytelnikom kto podnosił wiek emerytalny, podatki itp. Czynił to Donald Tusk kiedy był premierem. Tak więc lepiej byłoby, aby milczał w kwestii pomocy Polakom, bo staje się zwykłym hipokrytą.

Dodaje też, że wysokie ceny gazu i prądu to również konsekwencja biernej polityki Europejskiej Partii Ludowej.

- To Donald Tusk jako szef partii, która dysponuje największą liczbą mandatów w Parlamencie Europejskim ma narzędzia, by skłonić swoich kolegów do działań na rzecz zmiany tych przepisów. Nie robi nic w tym zakresie. Natomiast rząd premiera Morawieckiego wprowadza kolejną Tarczę Antyinflacyjną, która obniża podatek VAT w kilku obszarach do poziomu zerowego. Wprowadzaliśmy dodatek osłonowy, którego wartość to ponad 4 mld zł dla blisko 7 mln gospodarstw domowych - wymienia polityk.

Jak poseł PiS komentuje odrzucenie poprawek proponowanych przez Senat RP?

- Było to zasadne i potrzebne. Gdybyśmy je przyjęli, ustawa weszłaby w życie dopiero w styczniu 2023 roku. Wyobraża Pan sobie sytuację Polaków, którzy biorąc pod uwagę rosnące ceny energii, paliw, żywności itd. nie otrzymują pomocy przez rok 2022? Czy opozycja chciała, aby Polacy zostali sami z problemem, który ma zasięg ogólnoświatowy? Mówię o rosnącej inflacji, a co z tym związane, ze wzrostem cen - uważa Mosiński.

Czy jednak Polacy mogą liczyć na rządowe poprawki w najbliższym czasie?

- Minister finansów podpisał rozporządzenie, które obliguje do tego, aby w tym tygodniu zostały wypłacone środki wyrównujące różnice w błędnie obliczonych wynagrodzeniach. Każda osoba, która jest zatrudniona na umowie o pracę i zarabia do 12,8 tys. brutto na reformie nie straci – reforma jest wtedy korzystna lub neutralna. Dotyczy to też emerytów i rencistów, którzy otrzymują świadczenia do 12,8 tys. zł brutto - tłumaczy parlamentarzysta.

Dodaje, że rząd chce, aby pieniądze w ramach ulgi były wypłacane co miesiąc, a nie w rozliczeniu rocznym.