Ostatnimi "lokatorami" domu byli bezdomni. Teraz upodobało go sobie stado gołębi. Dlatego budynek nazywany jest pogardliwie największym w mieście gołębnikiem. W ubiegłym roku nieruchomość kupił od miasta za nieco ponad 300 tys. zł właściciel działającej w branży informatycznej i konsultingowej firmy Hedkom z Kalisza. Wiosną przyszłego roku zrujnowany budynek zmieni się w nowoczesny obiekt. Wszystko kosztem około 3 – 4 mln zł.
- Pieniądze można inwestować w różny sposób. Wymyśliłem sobie taki, a nie inny. Czy jest on trafiony, okaże się w momencie zakończenia inwestycji. Chciałem stworzyć coś ładnego w tak reprezentacyjnym miejscu, jakim jest ulic Górnośląska – tłumaczy Dariusz Hepert, przedsiębiorca, który swego czasu mieszkał w sąsiedztwie „gołębnika”.
– Chciałbym też coś po sobie zostawić. Mój pradziadek Józef Hepert był wiceprezydentem Kalisza. To on po wojnie walczył o opiekę socjalną dla mieszkańców miasta, a po dziesięciu latach został dyrektorem wodociągów kaliskich. Otwierał studnie głębinowe, z których do dzisiaj mieszkańcy czerpią wodę. Nigdy nie będę w stanie dorównać mojemu pradziadkowi, ale myślę, że kupując ten budynek i doprowadzając go do stanu świetności będę potrafił pozostawić po sobie jakiś ślad.
W czwartek po południu, tuż po uprawomocnieniu się pozwolenia na budowę, odbyło się symboliczne wbicie łopaty. Prace mają ruszyć w połowie lipca. Zakończą się w maju przyszłego roku. Ich wykonawcą będzie kaliska firma budowlana Marka Antczaka. Co ciekawe, przedsiębiorca sam był zainteresowany nabyciem „gołębnika”, ale dzień wcześniej kupił budynek byłej fabryki „Calisia”. Wycofał się więc z przetargu. Projekt opracował kaliski architekt Maciej Weirauch.
Właściciel budynku przy Górnośląskiej jak na razie nie chce zdradzić, co będzie się mieścić w zmodernizowanym obiekcie.
– Rozmawiam z kilkoma podmiotami, cały czas szukamy potencjalnych najemców – mówi biznesmen. - Budynek będzie łączył w sobie piękno starego, zabytkowego budynku oraz nowoczesne kształty architektoniczne z wykorzystaniem szkła i aluminium. Na warunki kaliskie będzie to niespotykane połączenie i będzie na pewno ozdabiał miasto.
Nie jest jednak wykluczone, że w piwnicy znajdzie się miejsce na SPA. Być może w budynku mieścić się będzie restauracja oraz siedziba banku.
- Budynek został zaprojektowany tak, by był bardzo elastyczny pod kątem docelowego odbiorcy, czyli najemcy. W środku nie będzie ścian nośnych, nie będzie klatki schodowej. Każde pomieszczenie będzie można dowolnie konfigurować - dodaje Dariusz Hepert.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?