Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kaliski szpital zwolnił ordynatora kardiologii. Pracownia hemodynamiki nie przymuje zawałowców!

AND
Jeszcze niedawno dr Janusz Tarchalski mógł się chwalić modernizacją pracowni hemodynamiki.
Jeszcze niedawno dr Janusz Tarchalski mógł się chwalić modernizacją pracowni hemodynamiki. Andrzej Kurzyński
Pracownia stanęła po tym, jak we wtorek z pracy został niespodziewanie odwołany ordynator oddziału kardiologicznego dr Janusz Tarchalski. Jako powód podano ,,utratę zaufania pracodawcy’’.

– Doktor Tarchalski działał wbrew woli pracodawcy i doprowadził do zaburzeń w organizacji pracy w pracowni hemodynamiki – tłumaczy Paweł Gawroński, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kaliszu.

Poszło o podwyżki pensji dla lekarzy, które nie były do zaakceptowania przez dyrekcję lecznicy. Wyliczono, że miałyby one przynieść szpitalowi rocznie około jednego miliona złotych strat. Roszczenia zbiegły się z pertraktacjami z NFZ w sprawie nowego kontraktu. To tylko dolało oliwy do ognia. W efekcie Janusz Tarchalski, twórca kaliskiej kardiologii, uhonorowany tytułem Zasłużony dla Miasta Kalisza, otrzymał wypowiedzenie, bez konieczności świadczenia pracy. W ramach protestu wypowiedzenia złożyli współpracownicy ordynatora.

Rezultat? Doskonale wyposażona w najnowszą aparaturę medyczną pracownia, do której trafiali pacjenci z najcięższymi zawałami jest nieczynna. Chorzy trafiają teraz do szpitali w Pleszewie i Ostrowie Wlkp. Szpital powiadomił o tej sytuacji kaliskie pogotowie oraz Wydział Zarządzania Kryzysowego.

– Jedną decyzją dyrektor szpitala spowodował zagrożenie dla zdrowia i życia mieszkańców regionu – mówi krótko dr Janusz Tarchalski. – Nieodpowiedzialne zachowanie spowodowało, że zespół, który budowałem w Kaliszu od wielu lat po prostu przestał istnieć. A wiadomo, że jego największym kapitałem są ludzie. Lekarze pracujący na oddziale nie mieli podwyżek od 2008 roku. A szpital otrzymał na 2012 rok wyższy kontrakt, co oznacza, że moglibyśmy przyjąć jeszcze więcej pacjentów. Rekompensatą powinien być wzrost wynagrodzenia. Choć po podwyżkach lekarze w Kaliszu i tak zarabialiby mniej niż w szpitalach z mniejszymi kontraktami w Pleszewie, czy Ostrowie. Zamiast tego we wtorek zebrała się Rada Społeczna szpitala. Nie dano mi szansy na udział w tym spotkaniu. Decyzja o moim odwołaniu zapadła niemal jak na sądzie kapturowym.

Dr Tarchalski liczy, że sytuację załagodzi Urząd Marszałkowski w Poznaniu, któremu podlega kaliskie szpital.

– Dotychczas urząd miał jedynie przekaz ze strony dyrekcji szpitala. Być może rozmowa z lekarzami mogłaby coś zmienić – zastanawia się były ordynator.

Lekarze, którzy pozostali na oddziale kardiologicznym nie odeszli od łóżek pacjentów. Szpital zapewnia, że czyni starania, aby w najbliższym czasie pracownia hemodynamiki ponownie zaczęła działać.

Czytaj także: Szpitalne poradnie bez kontraktu z NFZ!

Wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto