Kaliskie cmentarze na Rogatce Pomnikiem Historii? Kto zadba o zrujnowane schody?

Wydział kultury Urzędu Miejskiego w Kaliszu sprawuje pieczę nad cmentarzem ewangelickim pomagając w bieżących naprawach i renowacjach nagrobków. Cmentarz wymaga jednak znacznie większych nakładów. Jak przekonywał ostatnio radnych proboszcz Michał Kuen to ostatni moment na ratowanie tego, co jeszcze na cmentarzu, jednym z najstarszych w Polsce, pozostało.

Podobnie sytuacja wygląda na cmentarzu prawosławnym. O gruntowny remont proszą się zwłaszcza zrujnowane i porośnięte zielskiem schody wiodące na cmentarz. Dla każdego przechodnia to przykry i przygnębiający widok.

Nad tym co miasto może i powinno jeszcze zrobić dla ratowania zabytkowych nekropolii zastanawiali się ostatnio radni z Komisji Edukacji, Kultury i Sportu Rady Miejskiej Kalisza. Uczestniczący w spotkaniu proboszcz parafii ewangelickiej ocenił, że na kompleksowe ratowanie cmentarza potrzebny byłby na początek co najmniej 1 mln zł.

Jednym ze sposobów ratowania zespołu cmentarzy byłoby nadanie im przez prezydenta RP, na wniosek wojewódzkiego konserwatora zabytków, statusu Pomnika Historii. To byłby istotny argument dla miasta w momencie ubiegania się o dofinansowanie renowacji cmentarzy przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Radni przyjęli jednomyślnie wniosek o podjęcie przez miasto starań o ustanowienie z zespołu kaliskich zabytkowych cmentarzy Pomnika Historii. Pomoc w tych staraniach wcześniej zadeklarowało Kaliskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk.

Radnym wydawało się czymś naturalnym, że do kompleksu cmentarnego aspirującego do statusu Pomnika Historii będą należały także zrujnowane schody do cmentarza prawosławnego. Niestety, radnym odczytano pismo od prezydenta Kalisza, w którym Grzegorz Sapiński poinformował, że proboszcz parafii prawosławnej Mirosław Antosiuk odmówił wpisania schodów do ewidencji zabytków.

Ks. Mirosław Antosiuk uważa, ze wpisanie schodów do ewidencji zabytków przysporzyłoby mu tylko jeszcze więcej problemów. I dodaje, że wielokrotnie tłumaczył to radnym.

- Wolę sam się z tym uporać. Niestety, remontowanie jest kłopotliwe już choćby dlatego, że praktycznie nie mam wjazdu na cmentarz, aby złożyć tam potrzebne materiały. Zwracałem się do miasta o krawężniki i płytki chodnikowe z rozbiórek. Gdybym je dostał, sam naprawiłbym schody sposobem gospodarczym. Nie mówię, że zrobię to w jeden tydzień. Systematycznie po kilka stopni będę naprawiał, aż zrobię wszystko - zapewnia Mirosław Antosiuk.

Proboszcz uparcie powtarza, że wpisanie schodów do ewidencji zabytków, podobnie jak ustanowienie Pomnika Historii to nie będzie łatwa sprawa.Woli z problemem poradzić sobie samodzielnie. Tyle tylko, że takie mozolne naprawianie sposobem gospodarczym schodka po schodku na pewno nie jest tym, o co wszystkim zatroskanym o los kaliskich zabytków chodzi. Schody niszczeja w oczach. Tym bardziej determinacja proboszcza jest niezrozumiała.