Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kaliskie schronisko dla zwierząt w dobie pandemii: środki bezpieczeństwa, mniej zwierząt i udział wolontariuszy w procesie adopcji ZDJĘCIA

Hubert Mościpan
Hubert Mościpan
Kaliskie Schronisko dla bezdomnych zwierząt również musiało się dostosować do wymogów związanych z przeciwdziałaniem epidemii. Mimo, że osoby z zewnątrz nie miały swobodnego dostępu do zwierząt, ich liczba w schronisku znacząco spadła.

W schronisku przebywa obecnie 80 zwierząt – dwukrotnie mniej niż rok temu. Przez ostatnie blisko półtora roku – od kiedy kierownikiem placówki jest Jacek Kołata, nowy dom znalazło 550 psów i kotów. Jak na tę statystykę wpłynęły ostatnie tygodnie?

- Liczba przywożonych do nas zwierząt w ostatnim czasie wzrosła w porównaniu do tego, co obserwowaliśmy miesiąc czy dwa temu. Z kolei tendencja adopcji utrzymuje się na podobnym poziomie. Nie było wzrostu sugerującego, że ludzie brali zwierzęta do domu tylko po to, żeby móc wychodzić na spacer w czasie kwarantanny. Choć jesteśmy świadomi, że takie wypadki też mogły mieć miejsce, to jak dotąd żaden adoptowany w okresie pandemii zwierzak do nas nie wrócił – mówi kierownik schroniska Jacek Kołata.

Koronawirus zmienił również schroniskowe procedury. Weekendowe spacery zostały zawieszone, na wjeździe i przed pomieszczeniami pojawiły się maty dezynfekcyjne, a pracownicy starają się unikać zbędnego kontaktu poprzez przebywanie w różnych częściach obiektu. Zarządzeniem prezydenta Kalisza, wstęp na teren obiektu dla osób z zewnątrz możliwy jest jedynie w sytuacjach pilnych. Osoby chcące uzyskać informacje o zwierzaku mogą to zrobić jedynie telefonicznie lub przez internet. Pracownicy i wolontariusze dostosowali się do nowych wytycznych i żaden z nich nie zachorował.

Od kilku miesięcy koordynowaniem adopcji zajmują się wspólnie wolontariusze i pracownicy schroniska.

- Jeżeli ktoś chce adoptować zwierzę, to dajemy mu kontakt do wolontariusza, który się tym zwierzęciem zajmuje. To nam daje pewność, że ta osoba otrzyma pełną informację co do charakteru adoptowanego zwierzęcia i ta adopcja będzie skuteczna – mówi Kołata.

Wolontariusza Agnieszka Janiak dodaje: - Kiedyś ludzie zgłaszali się albo do nas, albo do pracowników schroniska, i nie zawsze był między nami dobry przepływ informacji. O skuteczności obecnego systemu świadczy to, że w ostatnich miesiącach mieliśmy tylko 3 proc. nieskutecznych adopcji. To bardzo dobry wynik. Ewoluowało również podejście osób adoptujących zwierzęta. Często jesteśmy zapraszani do ich domów, by zobaczyć, jak wyglądają warunki do przyjęcia zwierzaka. Kilka dni temu byłam z wizytą u jednego z piesków, który był u nas kilka lat, a teraz ma cudowny dom i adopcja się udała.

Jolanta Jakubowska podkreśla: - Ludzie sami przesyłają nam zdjęcia i filmiki, my je publikujemy w naszych mediach społecznościowych, a to zachęca inne osoby do adopcji. Wokół schroniska stworzyła się społeczność zaangażowanych ludzi.

Jeśli chodzi o inwestycje, w tym roku w schronisku dostawiono jak na razie jedynie trzy nowe boksy i utworzono mały wybieg. Placówka czeka na realizację zwycięskiej koncepcji z Budżetu Obywatelskiego o wartości blisko pół miliona złotych. Do remontu będą m. in. szpitaliki, kwarantanna czy sektor boksów w środkowej części obiektu.

- Jeśli uda nam się w tym roku wygospodarować oszczędności, a jest to możliwe ze względu na mniejszą liczbę zwierząt, i jeśli prezydent wyrazi zgodę, to mamy pomysły, jak te pieniądze zainwestować w schronisko – zapewnia Kołata.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto