W sobotnie popołudnie, o godz. 17, zobaczymy jeszcze "Matkę Makryna" z Teatru Studio im. St. I. Witkiewicza w Warszawie. To monodram Ireny Jun na podstawie poematu Juliusza Słowackiego "Rozmowa z Matką Makryną Mieczysławską" i książki Jacka Dehnela "Matka Makryna".
- W XIX wieku, kilkanaście lat po upadku powstania listopadowego, siostrę Makrynę Mieczysławską uznano za uosobienie męczeńskich losów Polski. Czcili ją wszyscy romantyczni wieszczowie: Krasiński, Mickiewicz, Norwid i Słowacki. Historia zbiegłej, prześladowanej przez prawosławny kler unickiej mniszki z Mińska, stała się sensacją w Paryżu i Rzymie. Jej relacji wysłuchał sam papież Grzegorz XVI, a Adam Mickiewicz za jej namową powrócił na łono Kościoła. Uciekinierka z carskiej Rosji, obwołana za życia cudotwórczynią i świętą, została przeoryszą nowo powołanego zakonu, któremu klasztor w Wiecznym Mieście ufundowała polska emigracja. Po latach okazało się, że Matka Makryna tak naprawdę nazywała się Irina Wińczowa. Nigdy nie była zakonnicą, a ślady jej „męczeństwa” to pamiątka po mężu: uzależnionym od alkoholu, używającym przemocy carskim oficerze. W zakonie była tylko szafarką – świecką osobą, która pomagała w rozdawaniu posiłków - piszą twórcy spektaklu.
Festiwal zwieńczy wieczorem, o godz. 19, recital Justyny Szafran "Nie ma. Osiecka/Satanowski". Potem poznamy werdykt jury, w którym zasiadają w tym roku: Małgorzata Bogajewska, Małgorzata Leyko, Sławomira Łozińska i Joanna Ostrowska.
Festiwalowi towarzyszy wystawa prac Jerzego Skakuna i Joanny Górskiej "Plakat, który się wtrąca" w Ośrodku Kultury Plastycznej Wieża Ciśnień, konkurs wiedzy na temat Kaliskich Spotkań Teatralnych na facebooku Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Adama Asnyka w Kaliszu, a w piątek w Galerii Sztuki im. Jana Tarasina odbył się koncert performatywny Tomasza Wolffa "Happy End".
Kobiety dominują na scenie
Dotychczas widzimy, że podczas 60. KST na scenie dominują silne role kobiece.
- Na razie nic nie przebije Katarzyny Figury w "Fedrze". To nie tylko wybitna aktorka, ale też miała na scenie najtrudniej ze wszystkich. Mówienie w pustej przestrzeni jest potwornie trudne, reżyser też zadania jej nie ułatwił. Trzeba docisnąć każdą linijkę tekstu - mówi Tomasz Domagała, krytyk teatralny, który prowadzi spotkania z aktorami podczas 60. KST. - Czarnym koniem tego festiwalu jest dla mnie Krzysztof Matuszewski, sceniczny partner Katarzyny Figury, bez którego - za całym szacunkiem do Katarzyny Figury - nie zagrałaby w taki sposób swojej roli. Gdybym miał nagradzać, nagrodziłbym ten duet.
Patronat nad wydarzeniem objęła "Ziemia Kaliska" i "Głos Wielkopolski".
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?