W wyreżyserowanym przez Bogusława Lindę przedstawieniu Kulesza występuje wspólnie z innymi aktorami stołecznego Teatru Ateneum: Olgą Sarzyńską, Marcinem Dorocińskim i Dariuszem Wnukiem. Podczas spotkania z widzami po spektaklu w Kaliszu opowiadali m.in. o pracy nad jednym z najczęściej wystawianych dramatów Nikołaja Kolady.
- Reżyser narzucił nam bardzo szybkie tempo. Na scenę weszliśmy zaraz po przeczytaniu tekstu - wspomina Agata Kulesza. - Wtedy okazało się, że Bogusław Linda jako reżyser jest niezwykle precyzyjny. Ustawił to przedstawienie tak, że chociaż może nam pójść lepiej lub gorzej, to mamy dokładnie określone tematy. Wiemy, kiedy i co się dzieje. Poprowadził nas po swoich ścieżkach. To wielka szkoda, że on nie uczy w szkole aktorskiej - dodaje.
Aktorka przyznała, że spotkanie z Bogusławem Lindą było dla niej samej bardzo ważne, ponieważ wiele się od niego nauczyła.
- Pracowaliśmy w symbiozie. Nie mam poczucia, że reżyser mnie do czegoś zmusił. Przyjął wszystkie moje pomysły. Współtworzyliśmy to przedstawienie - opowiada.
Kulesza w "Merylin Mongoł" wciela się w rolę Inny, zagubionej i rozpitej siostry tytułowej bohaterki. Sam spektakl, osadzony w realiach współczesnej Rosji, dotyka bolesnych tematów, a bohaterowie, zamknięci w smutnej, apokaliptycznej rzeczywistości małego miasteczka, podszyci są tęsknotą za zmianą otoczenia.
- Dla jednych będzie to spektakl o katastrofie w głowie, demoralizacji. Dla innych o kompletnym końcu świata, który już dawno się rozpoczął, a to są jego konsekwencje - mówi aktorka i dodaje, że w tym przypadku, tak jak i przy okazji wielu innych ról, swoją pracę opiera na obserwacji i ludzi.
- To jest dla mnie bardzo ważne, ale przy okazji ta rola w tekście Kolady jest bardzo dobrze napisana - mówi. - Bogusław Linda śmiał się, że autor musiał to pisać dla swojej dobrej znajomej. Inna zawiera w sobie wszystko: jest zabawna, smutna, wzruszająca.
Praca z wymagającym reżyserem przyniosła efekty: nie tylko kaliszanie nagrodzili warszawskich aktorów owacją na stojąco, ale także jury tegorocznego Festiwalu Sztuki Aktorskiej doceniło przejmującą rolę Agaty Kuleszy, przyznając aktorce nagrodę w wysokości 3 tysięcy złotych. Aktorka twierdzi, że spektakl konkursowy to dla niej takie samo przedstawienie, jak wszystkie inne i nie czuje presji jury.
- Oczywiście, że aktorstwo jest takim typem zawodu, który wystawia człowieka na ocenę - przyznaje. - Jednak ta praca jest najprzyjemniejsza, kiedy zrozumie się, że to nie są wyścigi. Powtarzam to Oldze Sarzyńskiej. Dla mnie wyścig jest paraliżujący, w ogóle nie motywuje, odbiera mi przyjemność z uprawiania tego zawodu. Nie zamierzam się ścigać z moimi kolegami po fachu - podkreśla.
Wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!
Kalisz.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!
Instahistorie z VIKI GABOR
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?