Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kalisz: dyrektor połączył szpital z pogotowiem

Mariusz Kurzajczyk
Wojciech Grzelak dementuje informację o fuzji i... wymienia zalety ewentualnego połączenia
Wojciech Grzelak dementuje informację o fuzji i... wymienia zalety ewentualnego połączenia Mariusz Kurzajczyk
W kaliskim Pogotowiu Ratunkowym od kilku dni obowiązki szefa pełni Wojciech Grzelak, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego im. Ludwika Perzyny. Nieoficjalnie mówi się, że to pierwszy krok do połączenia obu placówek. Grzelak zaprzecza, ale przyznaje, że to dobry pomysł.

Dyrektor szpitala zastąpił krytykowanego przez pracowników Bogdana Derwicha. Wcześniej z funkcji zrezygnowała dr Elwira Krystkowiak-Sarzyniec, zastępca ds. medycznych, która narzekała, że z przełożonym „nie da się współpracować”. Były dyrektor pogotowia odszedł na własną prośbę, ale tajemnicą poliszynela jest, że Zarząd Województwa Wielkopolskiego i tak go chciał odwołać m.in. z powodu nie najlepszej sytuacji finansowej. Jego następca uważa, że wcale nie jest tak źle.

– Dług wynosi 200 tys. zł, co przy rocznym kontrakcie w wysokości 15 mln zł nie jest dużą kwotą – podkreśla Grzelak i zapowiada redukcję zadłużenia m.in. poprzez oszczędności związane z kadrą kierowniczą. On sam pracuje tylko na ułamek etatu, a ponieważ jest lekarzem, nie przewiduje zatrudnienia nowego zastępcy ds. medycznych. W skali roku oszczędności będą spore, tyle że z drugiej strony sam zainteresowany zapewnia, że będzie pracować w pogotowiu tylko na okres przejściowy – do czasu ogłoszenia konkursu na nowego dyrektora. Kiedy zostanie ogłoszony konkurs, nie wiadomo.

Grzelak przyznaje, że problemy finansowe pogotowia związane są m.in. z tym, że od marca placówka nie świadczy pomocy wieczorowej i świątecznej. Wcześniej wieczorynka funkcjonowała jednocześnie w pogotowiu i przychodni przy ul. Polnej. NFZ ogłosił konkurs dla jednego podmiotu a kontrakt podpisała przychodnia.

– Będziemy walczyć by to zadanie powróciło do nas w roku przyszłym – zapewnia p.o. dyrektora Wojciech Grzelak i przyznaje, że powrót wieczorynki do pogotowia jest w interesie… szpitala. Obecnie bowiem wielu pacjentów szuka doraźnej pomocy w szpitalnym oddziale ratunkowym, zajmując lekarzom miejsce i czas.
Obecnie w pogotowiupracuje 200 osób. Dyrektor uważa, że nie ma przerostów w zatrudnieniu. Ewentualne zmiany mogą być związane z połączeniem placówki ze szpitalem przy ul. Poznańskiej. Półtora roku temu do takiej decyzji przymierzał się Urząd Marszałkowski.

– Wtedy obie jednostki nie były do tego przygotowane, ale teraz jest inaczej – tłumaczy Grzelak, jednocześnie zapewniając, że na razie nikt nie planuje fuzji, choć – jego zdaniem – akurat w przypadku placówek medycznych spełni ona swoje zadanie. Nowy szef pogotowia przyznaje, że połączenie dwóch kaliskich szpitali przy ul. Poznańskiej i Toruńskiej dało oszczędności i lepsze zarządzanie. Urząd Marszałkowski zaprzecza, choć niekategorycznie. – Nie mamy w tej chwili materiałów czy analiz, które wskazywałyby na zamiar połączenia jednostek – tłumaczy rzecznik Anna Patrzyńska-Paschke.

Wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto