Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kalisz: Marek Edelman we wspomnieniach przyjaciół. Współautorką książki o lekarzu jest kaliszanka

Mirosława Zybura
W połowie marca na rynku wydawaniczym pojawiła się kolejna książka poświęcona Markowi Edelmanowi. ,,Pan doktor i Bóg" to zbiór wspomnień najbliższych przyjaciół łódzkiego lekarza i bohatera, który stronił od sławy. Współautorką książki jest kaliszanka Magdalena Olczak.

Pisząc tę książkę, Olczak współpracowała z dziennikarką ,,Newsweeka", Violettą Ozminkowski. Autorki na warsztat wzięły powojenne losy ostatniego przywódcy powstania w warszawskim getcie. Edelman nie wyjechał z kraju, lecz osiadł w Łodzi. Został lekarzem. Wspólnie z prof. Janem Mollem opracował metodę leczenia rozległych zawałów. Cieszył się niezwykłym szacunkiem, chociaż bywał apodyktyczny. Pod szorstką skorupą krył się jednak dobry i wrażliwy człowiek.
- Dużo krzyczał, był nieznośny. Uważał, że wszystko może powiedzieć - opowiada Magdalena Olczak. - Nawet jeżeli ktoś go nie lubił, to i tak go szanował - dodaje autorka książki. Dla pacjentów Edelman był zawsze troskliwy, ich zdrowie było dla niego ważniejsze od medycznej biurokracji. Rozmówcy Magdaleny Olczak i Violetty Ozminkowski wspominają, że Edelman był hojny, lubił kobiety, ostro oceniał politykę Izraela, do końca życia pomagał słabszym i tym, których życie było zagrożone.

Postać lekarza wspominają m.in. Seweryn Blumsztajn, Konstanty Gebert czy doktor Maria Dmochowska. Magdalena Olczak pisała pracę magisterską o Marku Edelmanie i do jego biografii wracała pracując jako dziennikarka. W ten sposób poznała Irenę Jaros, która przez lata zajmowała się jego domem.
- To ona dalej prowadziła mnie do znajomych Marka, na przykład do jego przyjaciół z Warszawy, którzy nie pojawiali się w innych książkach o nim - dodaje. Nie wszyscy jednak godzili się na rozmowę. - Prof. Bartoszewski wolał sam o nim napisać. Niektóre kobiety uważały z kolei, że Edelman był im tak bliski, że rozmowa o nim zbyt wiele by je kosztowała - podkreśla.

Zanim autorki przystąpiły do pracy nad książką,Edelmana widziały jak postać z pomnika. On sam jednak jawi się jako osoba nie tyle skromna, ile wroga wszelkim próbom stawiania go jako bohatera czy świadka epoki. - Potwierdza to anegdota: podczas spaceru po parku w Łodzi kolega Marka, także lekarz, rzekł do niego wskazując na pomnik Tuwima: "No Marek, pewnie kiedyś i ty będziesz tak siedział". Edelman tylko skarcił go wzrokiem i odparł: "Takiego wała!" - wspominała Olczak podczas Salonu Literackiego Arkadiusza Pacholskiego w Kaliszu. ,,Obcy był mu narodowy patos, alergicznie nie znosił fanfar. Przyjaciele opisują, jak wszelkie próby włożenia go w ozdobne ramy torpedował ironią albo szyderstwem" - piszą w książce, którą można kupić w księgarniach i sklepach internetowych.

Wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!

Kalisz.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto