Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Kalisz miastem otwartym. Bez faszyzmu". Akcja bilbordowa w Kaliszu ZDJĘCIA

Bartłomiej Hypki
Bartłomiej Hypki
"Kalisz miastem otwartym. Bez faszyzmu". Akcja bilbordowa w Kaliszu
"Kalisz miastem otwartym. Bez faszyzmu". Akcja bilbordowa w Kaliszu Bartłomiej Hypki
"Kalisz miastem otwartym. Bez faszyzmu" - dwa bilbordy z takimi hasłami pojawiły się w Kaliszu. To odpowiedź na antysemicki marsz zorganizowany 11 listopada w naszym mieście, podczas którego spalono Statut kaliski.

Transparenty pojawiły się u zbiegu ulicy Wrocławskiej i Podmiejskiej oraz u zbiegu Poznańskiej i Ogrodowej. To wspólna inicjatywa takich organizacji jak Akcja Demokracja, KOD Kalisz, Obywatele RP, czy Protest z Wykrzyknikiem.

- To co się stało w Kaliszu 11 listopada zszokowało całą Polskę. Dlatego ze względu na różne konsekwencje, które poniesie reputacja Polski, stwierdziliśmy jako ruch Akcja Demokracja w koalicji z lokalnymi organizacjami, że nie możemy przejść obok tego obojętnie. To co ważne to pokazywanie sprzeciwu wobec zawłaszczania przestrzeni przez ekstremistów działających pod parasolem rządowym. Należy zawsze przypominać, że wśród osób, które dokonały haniebnych czynów 11 listopada były osoby (Piotr R. - przyp. red.) znane z występowania na konferencji partyjnej Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry czy osoby (Wojciech O. - przyp. red.) związane z Radiem Maryja - mówi Jakub Kocjan z Akcja Demokracja.

Dorota Swinarska z Obywatele RP przypomina, że kaliszanie zainicjowali budowę pomnika upamiętniającego deportacje ludności żydowskiej z Kalisza.

- W naszym mieście problemem nie jest sam faszyzm ale udawanie, że tego faszyzmu nie ma. Obywatele RP biorą obecnie udział w dwóch procesach lokalnych związanych z faszyzmem - tłumaczy Dorota Swinarska.

Michał Witkowski z KOD Kalisz zaznaczył, że faszyzm jest jak rak i może pojawić się w każdym społeczeństwie.

- Zadaniem tej zdrowej tkanki społecznej jest to odwrócić. Wydawało się, że w Polsce po doświadczeniach II wojny światowej faszyzm nie ma szans. Obecna władza robi wszystko, żeby tego raka karmić. Jest im potrzebny do ich dziwnych celów politycznych. Nie chcą wolnej Polski, nie chcą Polski demokratycznej - uważa Michał Witkowski.

Podkreśla, że bilbordy to tylko mały krok, a każde działanie, które zwalcza faszyzm, ma sens.

Swój apel w tej sprawie wystosowali również nauczyciele Protestu z Wykrzyknikiem.

- Nie ma naszej zgody na obojętność i milczenie w momencie, w którym demony, wydawałoby się przeszłości, zaczynają podnosić głowę. Również od naszych postaw zależeć będzie, jakie wartości przekażemy naszym uczniom i uczennicom. Zaznaczyć jednak trzeba, że odpowiedzialność leży po stronie całego społeczeństwa i tych, którzy sprawują władzę. Mówiąc o zagrożeniu nacjonalizmem i faszyzmem w polskiej szkole, trzeba przypomnieć kilka sytuacji: zaraz po dojściu PiS-u do władzy nastąpiło wycofanie obowiązku realizacji edukacji antydyskryminacyjnej w szkołach, zmieniono podstawy programowe i listy lektur, dyrektorkę jednej ze szkół zawieszono i ukarano postępowaniem dyscyplinarnym z powodu lekcji ze studentami z Algierii oraz udziału uczniów w obywatelskim wydarzeniu związanym z Konstytucją, miała miejsce wroga reakcja kuratorium na list krakowskich nauczycieli i nauczycielek wspierających młodzież LGBT+. To tylko niektóre przykłady świadczące o tym, że w polskich szkołach coraz mniej miejsca na dialog, krytyczne myślenie, równość, tolerancję - piszą pedagodzy.

"Nie ma żadnego parasola. To kłamstwo"

- Nikczemnymi, a co najważniejsze kłamliwymi należy określić wypowiedzi przedstawicieli organizacji mających "demokrację" tylko w nazwie, którzy podczas akcji bilbordowej "Kalisz miastem otwartym. Bez faszyzmu" stwierdzili, że rząd Prawa i Sprawiedliwości rozpostarł parasol ochronny nad bliżej nieokreślonymi ekstremistami czy też, że obecna władza wspiera faszyzm - komentuje Jan Mosiński, poseł PiS z Kalisza. - Otóż kłamliwość tych wypowiedzi ma jeden cel, a mianowicie upolitycznić to, co wydarzyło się 11 listopada w Kaliszu, przypisując winę obecnemu rządowi. Organizatorom nie chodzi o ocenę tego wydarzenia tylko prowadzenie swojej brudnej gry politycznej z obozem rządzącym. Wypaliła się akcja "ulica i zagranica", nie wzbudzają wielkiego zainteresowania inne akcje tych organizacji organizowane w Kaliszu, więc należy uderzyć w partie rządzące wykorzystując do tego antysemicki marsz.

Poseł podkreśla, że nie ma i nie będzie przyzwolenia na takie postawy, które obserwowaliśmy podczas tego - jak określa - "spektaklu nienawiści", jaki odbył się 11 listopada przed kaliskim ratuszem. Przypomina, że politycy obozu rządzącego jednoznacznie potępili to wydarzenie, również i on osobiście.

- Nie ma zgody na antysemityzm i nienawiść na tle narodowościowym, religijnym lub etnicznym. Ważne jest również to, że współorganizatorzy tego marszu nienawiści zostali tymczasowa aresztowani, a prokuratura postawiła im zarzuty nawoływania do nienawiści i znieważenia na tle narodowościowym. Tym samym działania organów ściągania dają odpór kłamliwym oskarżeniom ze strony organizatorów akcji bilbordowej, że wykazujemy przychylność dla tego rodzaju postaw - dodaje parlamentarzysta.

Billboardy będą wisieć w Kaliszu do końca roku.

Zobacz także:

Życzenia Świąteczne. Na takich kartkach wysyłali je nasi prz...

Świąteczne dekoracje na balkonach i w oknach w Kaliszu. Zobacz, jakie pięknie wyglądają

Świąteczne dekoracje balkonów i okien w Kaliszu. Zobacz, jak...


Obserwuj nas także na Google News

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto