– Nie ukrywam jednak, że to przykre, iż mieszkańcy nie kwapią się, by dopingować swoją drużynę – mówi.
Można powiedzieć, że 50 tysięcy złotych nie jest kwotą bardzo dużą. Jeśli jednak na zawodowych graczy przeznacza się pieniądze pochodzące z podatków wszystkich mieszkańców, a kibiców w hali nie widać, to warto się zastanowić, czy promowanie miasta poprzez piłkę ręczną ma sens?
– Trudno przeliczyć każdą wydaną złotówkę na konkretny efekt promocyjny – twierdzi Janusz Pęcherz, prezydent Kalisza.
Tak jest w Ostrowie, gdzie klub ma bardzo dobrze rozwinięty system szkolenia młodzieży i dzięki temu aż czterech wychowanków tego klubu jest dziś w reprezentacji Polski – Marcin Lijewski, Krzysztof Lijewski, Bartłomiej Jaszka i Bartłomiej Tomczak. Poza tym Ostrovia gra w pierwszej lidze opierając się na swoich wychowankach. Natomiast po sąsiedzku w Kaliszu piłka ręczna, jak widać po pustkach na trybunach, nikogo nie kręci, chyba że kilku działaczy i oczywiście samych zawodników.
Mieczysław Marciniak, zastępca naczelnika Wydziału Kultury i Sztuki, Sportu i Turystyki w Urzędzie Miejskim w Kaliszu jest przekonany, że te 50 tysięcy złotych, to dobrze wydane pieniądze.
– Przecież szczypiorniak narodził się w naszym mieście i to jest najważniejszy powód, by chwalić się tym faktem w całej Polsce – mówi.
Prezes PWSZ Szczypiorno Tomasz Kwinta twierdzi, że kibice pojawią się na zawodach, gdy będą sportowe emocje i awans do wyższej ligi. Pozostaje więc cierpliwie czekać, kiedy wreszcie ci kupieni z różnych klubów gracze, zafundują kaliszanom prawdziwe emocje.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?