W grodzie nad Prosną wybudowano 87 kilometrów kanalizacji sanitarnej i 24 kilometry kanalizacji deszczowej. Koszt przedsięwzięcia to ponad 100 mln złotych. Inwestycję wsparła jednak Unia Europejska, która z Funduszu Spójności przekazała na ten cel 8 mln euro. Teraz zdecydowana większość ścieków zamiast prosto do Prosny będzie trafiać do oczyszczalni w Kucharach.
– Zostanie osiągnięty efekt ekologiczny w postaci likwidacji 7 wylotów ścieków komunalnych do rzeki, co wpłynie pozytywnie na czystość rzeki oraz dopływów i zlewni – wyjaśnia Izabela Grześkiewicz, kierownik jednostki realizującej projekt, powołanej przy Wydziale Rozbudowy Miasta i Inwestycji UM.
– Zostaną zlikwidowane szamba, które poprzez swoje nieszczelności stwarzały zagrożenie skażenia gleby, warstw wodonośnych i wód powierzchniowych.
Przez ostatnie trzy lata budowlańcy rozkopywali ulice na osiedlach Majków, Chmielnik, Miła II – Tyniec, Winiary, Piwonice i Szczypiorno. Według wstępnych szacunków, dokonanych na podstawie liczby osób mieszkających na terenach objętych inwestycją, do nowej sieci kanalizacji sanitarnej będzie mogło podłączyć się około 16 tys. osób. Teraz urzędnicy będą starać się zachęcać mieszkańców do podłączania się do kanalizacji. Ale nie będzie to łatwe. Koszty przyłącza, które będą musieli ponieść kaliszanie, to niekiedy nawet kilka tysięcy złotych. Miasto zamierza więc zachęcać mieszkańców i proponuje refundację kosztów związanych z wykonaniem przyłączy sanitarnych oraz z likwidacją szamba do 75 proc. wydatków, jednak nie więcej niż 2000 złotych.
– W najbliższych dniach planujemy spotkania z mieszkańcami na ten temat – wyjaśnia Jacek Michalski, przewodniczący Rady Osiedla Majków.
Problem na tym osiedlu polega na tym, że około 40 lat temu mieszkańcy w czynie społecznym sami budowali kanalizację. Dzisiaj liczą, że będą potraktowani ulgowo przez Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji, które ma zarządzać nowo wybudowaną siecią. Ale na tym pretensje się nie kończą.
– Dzisiaj większość ulic jest w gorszym stanie niż przed budową kanalizacji – mówi jeden z mieszkańców Majkowa. – Kiedy apelowaliśmy, aby przy okazji tej inwestycji wodociągi zajęły się wymianą azbestowych rur, którymi doprowadzana jest woda, to nam powiedziano, że Unia Europejska na to nie pozwala. Ma to nastąpić dopiero w następnych latach i ulice ponownie będą rozkopywane. Gdzie tutaj zdrowy rozsądek?
Wszystko wskazuje na to, że mieszkańców nie będzie łatwo przekonać, aby masowo podłączali się do kanalizacji.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
