Przestępstwo miało polegać m.in. na braku nadzoru nad systematycznym opróżnianiem zbiornika retencyjnego w Szałem podczas gwałtownych opadów atmosferycznych. Zarząd miał również nie uwzględnić apeli mieszkańców o wcześniejsze opróżnienie zbiornika.
- Ważniejszy od naszego dobytku okazały się... ryby. Tuż przed powodzią do zbiornika wpuszczono około 5 ton narybku. Obawiano się, że spłynie on do rzeki. W efekcie wodę trzymano tak długo, aż zaczęła ona zagrażać tamie w Szałem - uważa Mieczysława Kawecka, jedna z mieszkanek Rajskowa. - O zagrożeniu powodziowym dowiedzieliśmy się z telewizji. Mój dom został ostatecznie zalany. Przez trzy tygodnie pompowałam wodę z piwnicy. Do dzisiaj jest wilgoć i nie mam możliwości podłączenia urządzeń elektrycznych.
Osiedle Rajsków w ciągu zaledwie jednej nocy w większości znalazło się pod wodą. Mieszkańcy twierdzą, że powodzie zaczęły ich nękać z chwilą wybudowania zbiornika w Szałem i w Murowańcu. Do podtopień dochodzi przy każdym większym wezbraniu rzek.
- Widać wyraźnie, że administrowanie tymi zbiornikami jest bezmyślne i złe - piszą mieszkańcy w swoim piśmie do prokuratury. - WZMiUW swoim złym zarządzaniem zbiornikami powoduje niepotrzebne ogromne szkody i zniszczenia oraz wprowadza stan zagrożenia epidemiologicznego na naszym terenie.
Skutek jest taki, że mieszkańcy Rajskowa jeszcze do dzisiaj sprzątają i remontują swoje domy po powodzi.
- Ze strony miasta nie otrzymali żadnych ulg, nawet podatkowych - dodaje Sylwia Surowiak z Kaliskiej Inicjatywy Obywatelskiej, która postanowiła wspierać powodzian w ich walce z Wojewódzkim Zarządem Melioracji i Urządzeń Wodnych.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?