Samochody nauki jazdy miałyby omijać śródmieście w godzinach od 7.00 do 18.00. Zakaz miałby obejmować tę część Kalisza, w której obowiązuje strefa płatnego parkowania.
– Kalisz stał się wielkim "ogródkiem jordanowskim", do którego przyjeżdżają kursanci z całego regionu. Nie może być tak, że ktoś dopiero na ulicy uczy się ruszać – irytuje się Mariusz Chlebowski, przewodniczący kaliskiego koła Ruchu Palikota, który z podobnym pomysłem występował już kilka lat temu. – Wówczas prezydent odmówił zasłaniając się brakiem odpowiednich przepisów. Mam jednak wykładnię z Biura Analiz Sejmowych, która mówi, że można ograniczyć ruch „elek” w określonej strefie i o określonej porze. Jest to tylko i wyłącznie dobra wola prezydenta miasta, który może wydać stosowne rozporządzenie.
Zdaniem autora pomysłu, na wprowadzeniu ograniczenia wszyscy by skorzystali.
- W mieście byłoby czystsze powietrze, a mieszkańcy wydawaliby mniej na paliwo dzięki mniejszym korkom. Odetchnęliby też sami kursanci, którzy zamiast się uczyć, stoją w korkach i ćwiczą cierpliwość swoją i innych kierowców - dodaje Chlebowski. - W dodatku w Kaliszu kursanci uczą się jazdy na pamięć. Wiedzą, że przy tym drzewie, czy przy tym kościele mają skręcić, ale nie pamiętają nawet jaki tam stoi znak.
Zdumiony pomysłem jest szef Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Kaliszu.
- O ile w przypadku samochodów ciężarowych można było rozwiązać tę kwestię wprowadzając ograniczenia tonażowe i w efekcie żadne ciężarówki przez centrum nie przejeżdżają, o tyle przejazdu "elek" nie da się w żaden sposób ograniczyć prawnie ponieważ stosowne znaki nie istnieją - uważa Stanisław Piotrowski. - A z drugiej strony wiadomo, że najlepiej można się nauczyć jeździć tylko tam, gdzie jest duży ruch. Oczywiście prosiłem i nadal proszę instruktorów, aby głównie uczyli początkujących kursantów w swoich miejscowościach. Do Kalisza powinni przyjeżdżać na ostatnich dziesięć godzin kursu i nie jeździć w kolumnach, bo nic dobrego z tego nie wynika.
Piotrowski podkreśla, że do zakorkowania miasta nie przyczyniają się wyłącznie samochody nauki jazdy.
- Kalisz jest trzecim miastem w kraju, po Warszawie i Poznaniu pod względem liczby aut przypadających na ilość mieszkańców - tłumaczy szef - WORD-u.
Działacze Ruchu Palikota nie dają jednak za wygraną.
- Gdyby to nie było możliwe, nie bilibyśmy piany. Dlatego skierujemy stosowne pismo w tej sprawie do prezydenta i będziemy oczekiwać na odpowiedź - dodaje Chlebowski. - Jeśli wprowadzimy ograniczenia w Kaliszu, to lawina podobnych decyzji ruszy w całej Polsce.
Wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!
Kalisz.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
