Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kalisz - Sąsiad sąsiadowi... wilkiem

Mariusz Kurzajczyk
Bywa że spory sąsiedzkie na Dobrzecu kończą się wezwaniem straży miejskiej lub policji
Bywa że spory sąsiedzkie na Dobrzecu kończą się wezwaniem straży miejskiej lub policji Archiwum
Hałasy w nocy i śmiecenie to najczęstsza przyczyna skarg składanych na sąsiadów. Zdarzają się też innego rodzaju oskarżenia, np. o nielegalną... działalność gospodarczą

Na sąsiadów narzekają wszyscy, nie tylko mieszkańcy ogromnych bloków i ciasno przylegających do siebie starych kamienic. Skarżą się także właściciele domów jednorodzinnych oraz mieszkańcy wsi, w których domy oddalone są od siebie o kilkaset metrów. Widocznie taka jest nasza natura.

W blisko 90 budynkach należących lub administrowanych przez Spółdzielnię Mieszkaniową Dobrzec w Kaliszu mieszka kilkanaście tysięcy osób, jednak "naprawdę trudnych spraw", jak je określa prezes Krzysztof Dremza, jest kilka, może kilkanaście w roku. Większość to drobiazgi, z którymi stykamy się na co dzień. Ktoś za głośno puszcza muzykę, kto inny stuka w ściany lub podłogę.

- Staramy się te spory rozwiązywać, łagodzić, jak nie da rady, przekazujemy do rad osiedli - tłumaczy Dremza.

Część międzysąsiedzkich sporów dociera do spółdzielni okrężną drogą, bo lokatorzy od razu wzywają policję lub choćby straż miejską. Ze statystyk wynika, że municypalni są najczęściej wzywani, bo: sąsiad źle zaparkował, zakłóca porządek publiczny remontując mieszkanie, słuchając głośno muzyki lub po prostu wrzeszcząc, a także podrzucając śnieg lub śmieci pod drzwi. Lokatorzy wzywają strażników również z powodu zbyt głośno krzyczących dzieci lub przeraźliwie szczekających psów.

Przed kilkoma dniami dyżurny kaliskiej Straży Miejskiej otrzymał informację, że "dzieci sąsiadki w sposób złośliwy krzyczą przez okno, używając przy tym słów bardzo wulgarnych". Gdy strażnicy zjawili się na miejscu, okazało się, że trzy mniej więcej 10-letnie dziewczynki bawią się piłką pod opieką osoby dorosłej. O wulgarnym zachowaniu nie było mowy. To jednak nie koniec, a wręcz początek międzysąsiedzkiego sporu.

- Na drugi dzień matka tych dziewczynek zadzwoniła do nas i zażądała natychmiastowego usunięcia pojazdu sąsiada, który złożył skargę, bo dzieci nie mają gdzie się bawić - opowiada Agata Dybioch, rzecznik Straży Miejskiej w Kaliszu.

Zdarza się, że lokatorzy zastępują policję skarbową i inne urzędy. Jeden z mieszkańców Dobrzeca doniósł na sąsiada, że prowadzi nielegalny warsztat stolarski, piłując i stukając w drewno całymi dniami. Podczas wizji lokalnej okazało się, że człowiek, owszem, produkuje meble kuchenne, tyle że sposobem gospodarczym do własnej kuchni.

Nie oznacza to, że takiej działalności nikt nie prowadzi, i że ona nikomu nie przeszkadza. Na każdym osiedlu jest co najmniej kilka firm mieszczących się w prywatnych mieszkaniach. Każda z nich ma klientów, którzy przynajmniej w godzinach urzędowania trzaskają drzwiami w klatkach schodowych, brudzą na schodach czy ogólnie rzecz biorąc robią hałas. To się rzecz jasna lokatorom nie podoba. Nie wszyscy jednak wiedzą, że zgodnie z prawem taką firmę może założyć każdy bez potrzeby informowania o tym, a tym bardziej występowania o zgodę do spółdzielni.

- Ustawodawca pozwala na prowadzenie "nieuciążliwej działalności" bez pytania nas o zgodę, a jednocześnie zobowiązuje nas do rozwiązywania problemów, które z tą działalnością się wiążą - tłumaczy prezes Dremza.

Problemy nie do rozwiązania bywają także rezultatem wsłuchiwania się w… prośby i potrzeby lokatorów. Na przykład starsze lub schorowane osoby proszą o postawienie przed blokiem ławki, bo na najbliższy skwerek jest dla nich za daleko. Mija kilka tygodni i lokatorzy, szczególnie ci z niższych pięter, zwracają się o usunięcie ławki, bo w nocy zbiera się na niej młodzież, słychać krzyki, przekleństwa, urządzane są libacje. I tak źle, i tak niedobrze. Jak to w życiu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto