Kalisz: Trwa spóźniony nabór do przedszkoli. Dla najmłodszych dzieci znów zabraknie miejsc?

Tegoroczny nabór jest krótki, bo potrwa tylko do końca kwietnia. W poprzednich latach na wybór placówki i załatwienie wszystkich formalności rodzice mieli dwa miesiące. W tym, ze względu na zmiany w sieci placówek publicznych, potrwa przez miesiąc. Naczelnik wydziału oświaty Mariusz Witczak tłumaczy, że Urząd Miejski zwlekał z rozpoczęciem procedury, bo chciał, aby rodzice mieli pełną informację o tym, które placówki będą przekształcone w przedszkola niepubliczne. Tymczasem decyzje w tej kwestii zapadły dopiero w marcu, a i wtedy nie wszystkie. Na razie Rada Miejska podjęła decyzje o przekształceniu części placówek, ale ostateczna uchwała o prywatyzacji konkretnych ośmiu nie została podjęta, bo do ratusza nie dotarła na czas opinia związków zawodowych. Wprawdzie nie jest ona wiążąca, ale rządzący woleli dmuchać na zimne. Pominięcie jej mogłoby być pretekstem do uchylenia uchwały przez wojewodę wielkopolskiego. Tym niemniej to niemal pewne, że Rada Miejska "uchwałę prywatyzacyjną" przyjmie.

- W radzie koalicja ma większość 16 do 9, więc faktycznie sprawa jest przesądzona - uważa Artur Kijewski, radny opozycyjnego PiS.

Według naczelnika Witczaka rodzice mają wystarczająco dużo czasu, żeby załatwić formalności. Ułatwić i przyspieszyć ma je elektroniczny nabór. Obecnie na stronie www. nabor.pcss.pl/kalisz/ znajduje się już szczegółowy informator o przedszkolach i oddziałach zerowych. Można elektroniczne wypełnić dokumenty zgłoszeniowe, a po wydrukowaniu i podpisaniu, dostarczyć do wybranej placówki. Na stronie jest lista ośmiu prywatyzowanych placówek oraz oferta wszystkich przedszkoli. Witczak zapewnia, że kolejność zgłoszeń nie decyduje o przyjęciu do placówek.

Dodajmy, że pierwszeństwo w przyjęciu do przedszkoli mają dzieci objęte obowiązkiem wychowania przedszkolnego - czyli pięcio- i sześciolatki. Młodsze nie mają takiej gwarancji, na co wpływ ma m.in. odłożenie reformy szkolnej o kolejny rok. Większość rodziców sześciolatków nie chce posyłać swoich pociech do szkoły. Na pewno najwięcej podań złożonych będzie w placówkach publicznych, w których są nieco niższe opłaty, a pobyt do 5 godzin jest bezpłatny. W ubiegłym roku w kaliskich placówkach zabrakło miejsc dla blisko 250 dzieci.

- Zakładamy, że w tym roku sytuacja może się powtórzyć - przyznaje wiceprezydent Dariusz Grodziński.

Wyniki naboru znane będą na początku maja. Grodziński tłumaczy, że wtedy dopiero zapadną decyzje co zrobić z dziećmi, które się nie dostały do przedszkoli. Jest szansa na utworzenie dodatkowego oddziału zerowego w Szkole Podstawowej nr 17 lub jeszcze w jednej placówce. Być może powstanie kolejne przedszkole.
Fundacja Na Rzecz Pomocy Dzieciom Niepełnosprawnym Nowa Nadzieja startowała w konkursie na prowadzenie przedszkoli niepublicznych. Oferta zakładała otwarcie placówki integracyjnej. Fundacja przeszła do drugiego etapu konkursu, ale obydwa przedszkola, na które składała oferty, ostatecznie nie zostały przekształcone. Oferty i pomysł spodobały się jednak władzom.

- Obecnie prowadzimy rozmowy na temat adaptacji i przystosowania budynku, w którym znalazłoby się przedszkole i siedziba naszej fundacji - ujawnia prezes Piotr Tomankiewicz.

W przedszkolu byłyby trzy integracyjne grupy, ze stałym dostępem do specjalistów i terapii, oferowanych w Fundacji (m.in. opieka psychologa, logopeda, dogoterapia, arteterapia). Placówka miałaby charakter językowo-artystyczny, a z racji profilu Fundacji, duży nacisk byłby kładziony na integrację dzieci z autyzmem.

Wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!

Kalisz.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!