Przeszło rok temu kaliszanin miał pod Kotlinem wypadek samochodowy. Spowodował go inny kierowca, który nagle zjechał swoim autem na przeciwny pas i doprowadził do zderzenia. Pań Łukasz był przekonany, że wszelkie szkody pokryje firma ubezpieczeniowa sprawcy. Do dzisiaj nie zobaczył jednak ani grosza odszkodowania, a ubezpieczyciel zasłania się, że za wypadkiem stała "siła wyższa".
Na miejscu zdarzenia sprawca oświadczył policjantom, że w jego samochodzie zawiodły hamulce. I w tym momencie zaczęło robić się ciekawie. Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych, gdzie sprawca miał wykupioną polisę uznało, że nie ma podstaw do wypłaty odszkodowania.
- Zdarzenie miało charakter losowy, nagła awaria układu hamulcowego była niezależna od naszego ubezpieczającego, na którą nie miał wpływu i której nie mógł zapobiec. Fakt zaistnienia przedmiotowej kolizji nie wynika zatem z zawinionego działania bądź zaniechania kierującego pojazdem, lecz wyczerpuje znamiona nieszczęśliwego wypadku - napisało Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych w swoim postanowieniu o odmowie wypłaty odszkodowania. O komentarz poprosiliśmy rzecznika TUW, ale ten ze sprawą zapozna się dopiero w najbliższych dniach.
- Absurd polega na tym, że idąc tym tokiem myślenia sprawca każdego wypadku drogowego mógłby zeznać, że zawiniły koła, silnik, czy hamulce i odszkodowania w ogóle nie byłyby wypłacane. Po co więc obowiązkowe ubezpieczenie OC? Sytuacja co najmniej niedorzeczna - kwituje Pawelski.
Wszystkie dotychczasowe drogi wyegzekwowania pieniędzy z odszkodowania zawiodły. Nawet Rzecznik Ubezpieczonych nie zdołał przekonać ubezpieczyciela do zmiany stanowiska, ani do przedstawienia dokumentów, z których wynikałoby, że zawiniły hamulce.
Okazuje się, że nie jest to pierwszy taki przypadek związany z tą samą firmą ubezpieczeniową. Niedawno podobne perypetie innego kierowcy zostały pokazane w programie "Interwencja''. W tym przypadku sprawca nagle zasłabł. TUW uznało, że w tej sytuacji również nie przyjmuje odpowiedzialności za zdarzenie. W trakcie realizacji programu firma zmieniła zdanie i zadeklarowała wypłatę odszkodowania.
W przypadku kaliszanina żadna z firm zajmujących się odzyskiwaniem odszkodowań nie chce podjąć się jego sprawy ze względu na niską wartość zniszczonego samochodu. Był on wyceniany na 4 tys. zł. Panu Łukaszowi, który w wyniku wypadku stracił auto i na dodatek musiał z własnej kieszeni pokryć koszty holowania wraku pozostało jedynie skierowanie sprawy do sądu, co wiąże się z kolejnymi kosztami.
Wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!
Kalisz.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?