Zdaniem PO jest to początek cichej koalicji obecnie rządzącego miastem Samorządnego Kalisza z PiS.
- Ta koalicja miała swoją cenę. Najpierw Włodzimierz Muth, kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Kalisza poszedł do pracy w Spółce Wodnościekowej „Prosna”. Potem Wojciech Bachor, kandydat PiS do Rady Miejskiej, objął fotel dyrektora Miejskiego Zarządu Budynków Mieszkalnych. Teraz szef klubu radnych PiS, Filip Żelazny, poszedł na wiceprezesa KLA. Totalna wyprzedaż PiS w Kaliszu – mówi radny Dariusz Grodziński.
Żelazny uważa jednak, że rezygnując z mandatu nadal będzie służył miastu, zasiadając w kierownictwie KLA.
- Przyznam się szczerze, że dawno nie słyszałem większej hipokryzji u polityka. Porzucić mandat, który mu dali wyborcy, potraktować politykę jako stopień, żeby załatwić sobie stołek i powiedzieć, że to służba miastu – dodaje Grzegorz Sapiński, szef kaliskiej PO. - Teraz spodziewamy się, że w ramach koalicji, jeśli PIS wystawi kandydata na prezydenta, to tylko po to aby atakował PO. Tym Pęcherz i ekipa chcą wywołać sztuczną wojnę partii, a sam zaprezentuje się jako pozorowany mąż stanu, na tle skłóconych „złych polityków partyjnych”. Po zwycięstwie Samorządnego PISu – wspólny podział łupów. Możemy sobie łatwo wyobrazić, jak Wojciech Bachor zostaje wiceprezydentem od mieszkalnictwa, a Andrzej Plichta od edukacji. W końcu nie takie cyrki kaliski Samo-PIS odstawia.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?