Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kalisz - W przedszkolach zabrakło miejsc dla najmłodszych dzieci

Mariusz Kurzajczyk
Nie wszystkie dzieci dostaną szansę uczęszczania do przedszkola publicznego.
Nie wszystkie dzieci dostaną szansę uczęszczania do przedszkola publicznego. Daria Kubiak
Blisko 250 dzieci trzy- i czteroletnich nie zostało przyjętych do przedszkoli publicznych w Kaliszu. Rodzice są zrozpaczeni, bo nie wiadomo, czy w przedszkolach prywatnych w ogóle utworzone będą grupy dla maluchów. Nawet jeśli będą, to i tak miejsc nie starczy dla wszystkich.

W Kaliszu w wieku przedszkolnym jest około 4 tysięcy dzieci, dla których przygotowano 2779 miejsc, z czego 2172 w przedszkolach, a pozostałe w szkołach. Ponieważ już przed rokiem wiele dzieci nie zostało przyjętych, rodzice czynili karkołomne wysiłki, aby ich pociechy zostały zakwalifikowane.

- Poprzednio wystarczyła deklaracja "samotnej matki", ale okazało się, że rodzice celowo mijają się z prawdą, więc teraz wymagaliśmy urzędowych dokumentów - tłumaczy dyrektorka jednego z przedszkoli.
A rodzice mają nowe pomysły. Wcześniej były problemy z przyjęciem dzieci mieszkających w podmiejskich "sypialniach" Kalisza. Po przemeldowaniu dziecka do dziadków w mieście szanse na przyjęcie wzrosły.

W tym roku w Kaliszu nabór dzieci w wieku 3-6 lat prowadziło 17 przedszkoli publicznych, trzy zespoły szkolno-przedszkolne i 14 szkół podstawowych. W sumie przyjętych zostało 2722 dzieci, z czego 2185 w przedszkolach. Dla 205 trzylatków i 35 czterolatków zabrakło miejsc.
- O ile będą rezygnacje, na zwolnione miejsca zostaną przyjęte dzieci z list rezerwowych - tłumaczy Mariusz Witczak, naczelnik wydziału edukacji.

Sytuacja byłaby jeszcze gorsza, gdyby nie kilkuset sześciolatków, posłanych do I klasy. Władze miasta mają nadzieję, że namówią na ten krok kolejnych rodziców i w ten sposób zrobią miejsce dla młodszych dzieci.
- Mamy już listę tych osób i do wszystkich wysyłamy pisma z prośbą o spotkanie w tej sprawie - mówi wiceprezydent Dariusz Grodziński.
Pani Beata samotnie wychowuje dwoje dzieci. 6-letni syn kolejny rok będzie uczęszczać do przedszkola. Trzyletnia córka dotąd chodziła do żłobka, a do przedszkola nie została przyjęta z braku miejsc. Matka złożyła odwołanie, ale jednocześnie szuka miejsc w prywatnych placówkach.
- Niestety, w przedszkolu na Ogrodach nie ma jeszcze najmłodszej grupy i nie wiadomo, czy powstanie. Z kolei właściciele przedszkola na Majkowie złożyli dokumenty w ratuszu i czekają - opowiada pani Beata.

W wydziale edukacji leżą trzy podania w sprawie otwarcia nowych, prywatnych przedszkoli, ale władze miasta na razie nie chcą nic przesądzać w tej sprawie.
- Wygląda na to, że nie wszyscy kandydaci mają świadomość, jak należy prowadzić przedszkole - wyjaśnia Grodziński.
W tej samej sytuacji co pani Beata jest ponad 200 rodzin i już wiadomo, że nawet w placówkach prywatnych nie dla wszystkich starczy miejsc. W tej sytuacji rodzicom pozostaje albo zatrudnić opiekunkę, albo zwolnić się z pracy, co oczywiście jest ostatecznością.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto