Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kalisz: Walczą o publiczne przedszkola. W ratuszu pierwsze decyzje już zapadły.

Elżbieta Bielewicz,AND
Na obrady komisji edukacji przybyli rodzice przedszkolaków i nauczycielki.
Na obrady komisji edukacji przybyli rodzice przedszkolaków i nauczycielki. Elżbieta Bielewicz
Większością głosów (7 do 5) członkowie Komisji Edukacji, Kultury i Sportu Rady Miejskiej Kalisza zaakceptowali projekt uchwały o likwidacji szesnastu przedszkoli publicznych i przekształcenia ich w placówki niepubliczne. Radnych PO i Samorządnego Kalisza nie przekonały argumenty ani kolegów z SLD i PiS, opowiadających się przeciw takim zamiarom miasta, ani nauczycielek i rodziców przedszkolaków obecnych na obradach komisji.

Sprawa prywatyzacji przedszkoli budzi wielkie emocje od kilku tygodni. Władze miasta przekonują, iż dzięki temu nauczyciele zachowają w przyszłości miejsca pracy, a dzieci otrzymają lepszą ofertę edukacyjną. Pedagodzy natomiast wskazują, że prywatyzacja oznacza dla nich gorsze warunki pracy a dla dzieci gorsze nauki (liczniejsze grupy, których wielkość dziś reguluje Karta nauczyciela). Poza tym jest obawa, że wzrosną opłaty za przedszkola, zaś na zatrudnienie w tych placówkach będą mogły liczyć głównie osoby z niższymi kwalifikacjami, i także niższymi wymaganiami płacowymi. Podobnych argumentów używano podczas obrad komisji, choć ze strony władz miasta padły też konkrety.

Według zapewnień wiceprezydenta Dariusza Grodzińskiego, do przekształcenia wytypowano 16 placówek. Konkurs ofert ma być otwarty dla osób fizycznych i prawnych. Między miastem a przejmującym placówkę będą sporządzane umowy na prowadzenie przedszkola w dotychczasowych budynkach. Miasto udostępni te pomieszczenia na zasadzie użyczenia. Ktoś, kto zechce prowadzić przedszkole, będzie musiał złożyć oświadczenie, m.in. o zatrudnieniu w pierwszej kolejności kadry z przekształcanej placówki z zapewnieniem pensji brutto w obecnym wymiarze. Gwarancje te będą na rok lub dwa lata. Ubiegający się o prowadzenie przedszkola będą musieli przedstawić także dane o kwalifikacjach dyrekcji i pracowników, co w ocenie wiceprezydenta ma być gwarancją zatrudniania najlepszych.

Co do opłat za przedszkola, to nie będą one mogły być wyższe niż stawki zryczałtowane, które ustali Rada Miejska. Minusem ma być utrata przez nauczycieli praw wynikających z Karty nauczyciela.

- To jest projekt uchwały, nad którym jeszcze pracujemy - tłumaczył Grodziński. - Mówi on o przekształceniach, które mogą, ale nie muszą nastąpić. Przedstawiamy warunki i czekamy, czy będą chętni.

Powoływanie się na dobro dzieci i nauczycieli nie przekonało obecnych na sali. Tym bardziej, że było wiadomo, iż znowelizowana ustawa o systemie oświaty, nakładająca na przedszkola publiczne obowiązek bezpłatnego nauczania minimum 5 godzin dziennie, kosztuje budżet miasta dodatkowo około 2 mln zł.

- Co było rzeczywistym powodem decyzji o przekształceniach przedszkoli, bo chyba nie brakujące miliony? - Nie wyobrażam sobie, aby jedynie finanse miały być miernikiem naszej troski o edukację dzieci. Jeśli brakuje pieniędzy, to może sprywatyzujmy halę, czy wstrzymajmy wielomilionowe inwestycje prowadzone przez miasto - mówiła radna Karolina Pawliczak z Sojuszu Lewicy Demokratycznej , wzbudzając tymi słowami aplauz na sali .

- Idzie niż demograficzny, ale mamy jeszcze kilka lat na to, by przygotować się na zmiany - wtórował jej Artur Kijewski z PiS. - Nie zrzucajmy na ludzi skutków tego, co zrobił rząd wprowadzając pięć darmowych godzin edukacji.

Argumenty wiceprezydenta nie przekonały także zebranych na sali nauczycielek, które podawały negatywne przykłady pracy prywatnych placówek. Wskazywano też na błędy w wyliczeniach.

- Pan prezydent podał ryczałtową stawkę dzienną w przedszkolach - mówiła Natalia Zawartka-Ignaszak. - Jest to 15 złotych, łatwo więc wyliczyć, że przy 22 dniach w miesiącu opłata wyniesie 330 zł, a więc - wbrew temu, co się mówi - rodzice zapłacą więcej niż obecnie. W prywatnych placówkach więcej trzeba płacić także na komitet rodzicielski. - Skąd weźmiemy brakujące 2 miliony złotych, skoro - jak twierdzi pan wiceprezydent - nie zmieni się ani cena za przedszkole, ani wynagrodzenia nauczycieli? Odpowiedź nasuwa się sama. Zapłacą rodzice i pracownicy! - kwitował Tomasz Grochowski, radny SLD.

Wystąpienia przeciwników prywatyzacji nie przyniosły efektu. Większość radnych komisji pozytywnie zaopiniowała uchwałę intencyjną o likwidacji publicznych przedszkoli i ich przekształceniu w niepubliczne. O wszystkim zdecydują radni w pierwszych dniach lutego. Może na ich decyzję wpłynie planowana na Głównym Rynku na jutro, 24 stycznia, demonstracja przeciwników prywatyzacji.

Protestujących rodziców i nauczycieli wspiera kaliska ,,Solidarność''.

- Rodzice muszą mieć prawo wyboru przedszkola dla swojego dziecka. Likwidacja publicznych przedszkoli oznacza przymusowe posłanie dziecka do prywatnej palcówki, a na to stać nie wszystkich rodziców - uważa Jan Mosiński, przewodniczący Zarządu Regionu NSZZ ,,Solidarność'' Wielkopolska Południowa.

Jego zdaniem, prywatyzacja przedszkoli oznacza, że rodzice będą musieli więcej płacić za pozostawienie swoich pociech pod fachową opieką przedszkolanek. Według niego, działania takie są ,,projektem autorstwa radnych z PO, którzy traktują gminę jak przedsiębiorstwo nastawione na osiągnięcie zysków''.

- W pełni popieram protestujących rodziców, którzy chcą mieć wybór do jakiego przedszkola zapiszą swoje dzieci - dodaje Mosiński. - Przekształcenie publicznych przedszkoli w prywatne placówki wpłynie negatywnie standardy nauczania i opieki. Celem każdego przedsiębiorcy - w tym również prowadzącego prywatne przedszkola - jest maksymalizacja zysków. Będzie on zawsze starał się zwiększyć przychody, podnosząc ceny świadczonych usług, jednocześnie obniżając koszty - w szczególności koszt wynagrodzeń pracowników, którzy dziś korzystają z dobrodziejstw Karty Nauczyciela. Znane są również przypadki z prywatnych placówek przedszkolnych, gdzie dziećmi zajmowały się osoby o bardzo niskim doświadczeniu zawodowym, nawet studentki (co związane było z brakiem obowiązku opłacania składek na ZUS przez pracodawcę).

Szef kaliskiej ,,Solidarności'' w piśmie skierowanym do władz miasta pyta, co stanie się z dziećmi jeśli prywatne przedszkole nie przyniesie oczekiwanych zysków, czy władze miasta są w stanie zapewnić odpowiednio szybko opiekę dla najmłodszych? Chce także, aby decyzję o prywatyzacji poprzedziła debata nad zasadnością realizacji tego pomysłu, gdyż ,,przekazanie obiektów w prywatne ręce, przeważnie nie jest dobrym rozwiązaniem''.

Wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!

Kalisz.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto