- W uzasadnieniu decyzji podano, że komendanci nie podejmowali żadnych bezpośrednich działań zmierzających do dyskryminowania lub upokorzenia skarżącego się funkcjonariusza - wyjaśnia Janusz Walczak, zastępca prokuratora okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim.
O sprawie pisaliśmy w ubiegłym tygodniu. Jeden z kaliskich policjantów uważa, że jest szykanowany przez swoich szefów. Mężczyzna trzykrotnie odwoływany był z funkcji komendanta jednego z posterunków. Raz zarzucono mu braki w prowadzeniu dokumentacji. W tej sprawie wszczęto postępowanie dyscyplinarne, które prowadziła komenda policji w Ostrowie, ale tamtejsi policjanci nie dopatrzyli się nieprawidłowości i sprawę umorzono. Innym razem odwołanie odbyło się z naruszeniem procedur administracyjnych, co udało się dowieść policjantowi przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym. Przy odwoływaniu policjanta zapomniano między innymi wystąpić o stosowną opinię w tej sprawie do samorządów, na terenie których działa posterunek.
- Fakt, że nie dopełniono wszystkich procedur nie oznacza jednocześnie, że dochodziło do szykanowania - mówi podinsp. Andrzej Borowiak, rzecznik KWP w Poznaniu.
Skarżący się policjant ostatecznie wylądował w patrolu ruchu drogowego. Stracił również część uposażenia. Decyzja ostrzeszowskiej prokuratury nie jest prawomocna.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?