Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

KALISZ - Żądają przywrócenia do pracy dyrektorki

Andrzej Kurzyński
Przedstawiciele załogi zapowiadają, że będą protestować aż do skutku
Przedstawiciele załogi zapowiadają, że będą protestować aż do skutku Andrzej Kurzyński
Pracownicy Pogotowia Ratunkowego w Kaliszu rozpoczęli wczoraj akcję protestacyjną. Domagają się przywrócenia na stanowisko odwołanej przez zarząd województwa wielkopolskiego dyrektor placówki Agaty Wojdalskiej-Śledzińskiej.

Przyczyną miały być nieprawidłowości w funkcjonowaniu kaliskiej stacji w 2007 roku, co naraziło pogotowie na straty. Placówka musiała m.in. zwrócić ponad 625 tys. złotych i zapłacić odsetki za niewłaściwą realizację umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia. Wszystko dlatego, że w 2007 roku jedna z karetek wypadkowych nie miała odpowiedniej obsady.

Nie pomogły tłumaczenia dyrektorki, że lekarze byli w trakcie robienia specjalizacji, a umowne odsetki w wysokości ponad 27 tys. złotych zapłaciła z własnej kieszeni. Z kolei zwrot pieniędzy do NFZ nie spowodował wstrzymania inwestycji. Pogotowie kupiło cztery karetki, w tym jedną z budżetu placówki, a pozostałe dzięki funduszom unijnym.

Kilka dni temu w sprawie odwołania dyrektor z wicemarszałek Krystyną Poślednią rozmawiali przedstawiciele załogi, a wojewoda zapoznał się ze sprawą podczas zwołanego w trybie pilnym posiedzenia Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego. Niedługo potem dyrektor otrzymała zwolnienie z trzymiesięcznym okresem wypowiedzenia, ale bez konieczności świadczenia pracy.

– Nie zgadzamy się z tą decyzją. Przeprowadziliśmy wewnętrzne referendum, w którym udział wzięło 136 osób, z czego 128 było przeciwnych decyzji marszałka województwa wielkopolskiego, upoważniając nas jednocześnie do przygotowania kroczącej akcji protestacyjnej – mówi Jerzy Szewczyk, szef zakładowej Solidarności.

Na początek pracownicy wywiesili na gmachu pogotowia transparent z żądaniem przywrócenia zwolnionej dyrektor. Planowana jest ponadto pikieta przed Urzędem Marszałkowskim w Poznaniu. W pogotowiu zapowiadają też, że wszelkimi sposobami będą starali się uprzykrzać pracę poznańskim urzędnikom.

– Zarzuty stawiane dyrektor są sprzed trzech lat i są dawno nieaktualne. Dla nas jest to działanie czysto polityczne. Jest to niejako zemsta wicemarszałek Krystyny Pośledniej za jej nietrafną decyzję z 2007 roku o przyłączeniu pogotowia do szpitala w Kaliszu, z której szybko się wycofano – dodaje Andrzej Furmaniak z Pogotowia Ratunkowego w Kaliszu. – Jesteśmy zdesperowani. Mieliśmy dyrektor, z którą współpracowaliśmy od ośmiu lat. Dzięki niej wymieniliśmy cały tabor, utworzyliśmy trzy podstacje, wymieniliśmy system łączności, a karetki są doskonale wyposażone.

Zdaniem Furmaniaka, placówek, które musiały oddać do NFZ pieniądze za niewykonane kontrakty w 2007 roku, było w Wielkopolsce więcej i w grę wchodziły znacznie wyższe kwoty.

– Żaden inny dyrektor z tego powodu nie został odwołany – dodaje.
Załoga poprosiła o rozmowę parlamentarzystów i radnych wojewódzkich, licząc, że uda się zmienić decyzję o odwołaniu dyrektorki.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto