Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kaliszanie walczą w wirtualnych mistrzostwach Europy w kettlebell

Andrzej Kurzyński
Andrzej Kurzyński
Kaliszanie walczą w wirtualnych mistrzostwach Europy w kettlebell
Kaliszanie walczą w wirtualnych mistrzostwach Europy w kettlebell Ironfit Kalisz
Rozmowa z Robertem Jędrzejewskim i Michałem Kowalskim, kaliszanach, którzy wzięli udział w wirtualnych mistrzostwach Europy kettlebel o sytuacji sportów odważnikowych w dobie pandemii koronawirusa.

Jak pandemia koronawirusa wpłynęła na świat kettli?
Dokładnie tak jak na wszystkie inne dyscypliny sportowe. Wszystkie zawody zostały odwołane, bądź przeniesione, włącznie z tymi, które miały odbyć się w Kaliszu. We wrześniu mieliśmy być organizatorami Pucharu Świata, a więc imprezy światowej rangi… Widocznie tak musiało być i nie ma co zastanawiać się jakby to było gdyby. Reagowanie i podejmowanie adekwatnych decyzji w zależności od sytuacji to cechy, które zostały mi wpojone przez lata szkoleń dzięki systemowi krav maga, dlatego cała ta cała sytuacja z wirusem nie zburzyła mojego myślenia a tym samym działania, po prostu trzeba było wdrożyć w życie plan B. Uczestnictwo i organizacja w zwodach to elementy, na które nie mamy wpływu. Natomiast treningi? Jeśli tylko się chce, można zasuwać w każdych warunkach. Kto chce, to trenuje tam gdzie może. Na samym początku tej zarazy rozdałem uczestnikom moich zajęć sprzęt do domu, aby mogli działać bez przerwy. Myślę, że ta sytuacja pozwoliła nam przetestować swoje marzenia, cele, priorytety, czasem sprawdzić nasz hart ducha, gdzie w tak wyjątkowej i niecodziennej sytuacji trzeba być głową rodziny, logistykiem, dyrektorem, trenerem, zawodnikiem, krótko mówiąc jednoosobową instytucją, w której żeby wszystko działało jak należy, musi się chcieć i kropka . Jeżeli mówimy o sporcie to czas pandemii pokazuje ja bardzo potrafimy się mobilizować, motywować do działania. Skoro to nam nie wychodzi w stosunku do samych siebie, to jak chcemy skutecznie dawać oparcie ludziom, którzy będą tego od ciebie potrzebować i oczekiwać? Wszyscy mamy obecnie czas testu, cokolwiek by o tym nie mówić i czas pokażę z jakim skutkiem go zdaliśmy. Osobiście podjąłem decyzję, że będę trenował więcej i jeszcze ciężej.

Obecnie bierzesz udział w mistrzostwach Europy online. Jak wygląda taka rywalizacja?
Tak, wraz z Michałem Kowalskim, wielokrotnym medalistą najważniejszych imprez tego typu na świecie, zdecydowaliśmy, wystartować. Skoro i tak nasze przygotowania były ukierunkowane na Mistrzostwa Europy, które w tym roku miały się odbyć w Paryżu, to dlaczego jakiś COVID – 19, miałby decydować za nas i pozbywać tego, co dla sportowca jest celem. Oczywiście ta informacja była ogólnie dostępna, ale tylko my podjęliśmy wyzwanie oraz jeszcze nasz nowy student Eryk, gdyż warunki były dla niego jeszcze poza zasięgiem. Formuła zawodów bardzo podobna, ale dopasowana zarazem do sytuacji. A mianowicie należało... nagrać jednym kadrem, bez cięcia, ważenie zawodnika, odważników, z którymi się ma startować oraz cały występ. Następnie wysłać cały film i czekać na werdykt. Moja rywalizacja po raz pierwszy z racji wieku, bo dopiero 50, była z dwoma odważnikami 16 kg, gdzie uzyskałem 127 powtórzeń w mojej koronnej konkurencji, czyli długim cyklu, natomiast Michał z jednym ciężarem 24 kg zmagał się na odcinku 30 minut uzyskując 327 powtórzeń. Za kilka dni dowiemy się jak wypadliśmy na tle innych online zawodników Europy. Bez względu na wynik, najważniejsze jest to, że mimo zmieniającej się rzeczywistości nasze głowy zaliczyły rywalizację, że etap przygotowań nie poszedł na marne, a co ważniejsze nie został przerwany. Gdybyśmy mieli użyć jednego zdania, zamiast tych wszystkich wypowiedzianych do tej pory słów, użyłbym mojego motta, zapożyczonego od założyciela SAS ( British Special Air Service ), Sir Davida Stirlinga - "Dzielni zwyciężają". Przy tej okazji dziękuję za wsparcie Aquapark Kalisz, Agrorami, BKT, Damons, Magdomed, Medyk Kalisz i Fitlandia za wsparcie w przygotowaniach.

Kettlebell to sport przez wielu niedoceniany. Nawet w mieście, z którego wywodzą się mistrzowie Polski, Europy i Świata. Jak myślisz, dlaczego tak się dzieje?
Michał Kowalski: - Ciężko w jednym zdaniu odpowiedzieć. Kettlebell jest "młodym" sportem jeżeli chodzi o komercyjność. Trzeba się "nachodzić" za wsparciem finansowym na wyjazdy. I o tym najwięcej może powiedzieć nasz trener. Chociaż część zawodników teamu z kaliskiego klubu, też ma jakieś doświadczenia. Pozostaje nam liczyć na sponsorów i na samych siebie. Mnóstwo medali, corocznie przywożonych przez zawodników Klub Sportowy Ironfit, zdobytych na zawodach międzynarodowych, historyczne zdobycie Pucharu Świata przez prezesa i jednocześnie zawodnika klubu nie robią wrażenia na kaliskiej kapitule. Bardzo mocno to odczuwamy podczas corocznego Balu Sportowca. Mimo że ministerstwo sportu zapewnia wsparcie dla sportów niszowych, w Kaliszu nie jest nam dane z tego skorzystać. A dlaczego tak się dzieje że jesteśmy niedoceniani...to chyba nie mnie trzeba pytać. Wiem ile jest warta moja praca na treningach i konsekwentnie idę do przodu. Nawet teraz, kiedy koronawirus zmusił mnie do treningu w piwnicy, nie odpuszczam.

Robert Jędrzejewski: - Ten „niedoceniany” sport liczy sobie 300 lat. Nie ma jak na nim jeszcze zarobić, bo jest non profit, bo bycie w strukturach Federacji jest za darmo, a czasem trzeba dołożyć swoje. Od wielu lat przecież organizowane są mistrzostwa Europy i świata, Jedną z konkurencji na legendarnych zawodach w USA „ Arnold Classic”, gdzie kaliszanie zdobyli złote medale, są przecież kettle. Na wspomnianych imprezach startuje po kilkuset zawodników, Ten niedoceniany sport dla samego Kalisza zdobył już ponad 100 medali właśnie tych najważniejszych zmagań… Trudno mi się w tym połapać, nawet nie wiem czy pan Prezydent wie, na jakich zasadach odbywa się wybór sportowca roku. Jakoś nigdy wcześniej nie było napisane wybór sportowca roku, który daje punkty do miasta, lub sportów olimpijskich. Gdyby był taki podział rozumiem, ale te zasady nie są znane przynajmniej nam. Po mnie te nominacje spływają jak po kaczce, ale szlag mnie trafia jak moi zawodnicy medaliści mistrzostw Europy, mistrzostw świata, są daleko daleko za np. mistrzem Polski, albo regionalnym. Szanuje wszystkich sportowców, to nie jest ich wina, ale kapituła robi sobie jaja. Faktem jest, że kilkukrotnie otrzymaliśmy dofinansowanie do wyjazdów na zawody, ale to był kontrakt na promocję Miasta Kalisza, z którego wywiązujemy się zawsze jak najlepiej, przywożąc zawsze worek medali. Nie wiem czy ww argumenty są odpowiedzią na zadanie pytanie. Może jeszcze znaczenie ma fakt mojej kandydatury do rady miasta z ramienia Stowarzyszenia Tu i Teraz?. Przypomnę tylko, że jako Radny chciałem podzielić się swoim doświadczeniem w dziedzinie bezpieczeństwa i sportu, wiedzą którą zdobywam i zgłębiam od 35 lat. I dlatego zakończmy tak zaczęliśmy: „nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło”.


Widzisz wypadek? Coś cię zaniepokoiło? Chcesz się czymś pochwalić?

Pisz do nas na: [email protected]
lub zostaw nam wiadomość na facebooku

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto