Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

KKS Kalisz awansował do trzeciej ligi

Mariusz Kurzajczyk
KKS Kalisz pokonał Orła Mroczeń 4:1 i awansował do III ligi
KKS Kalisz pokonał Orła Mroczeń 4:1 i awansował do III ligi Mariusz Kurzajczyk
KKS Kalisz pokonał w niedzielę 4:1 Orła Mroczeń i awansował do trzeciej ligi. Po 10 latach przerwy klub wrócił na czwarty szczebel rozgrywek, ale ambicje ma jeszcze większe.

Niedzielna potyczka mogła się skończyć zanim się zaczęła. Orzeł przyjechał do Kalisza bez badań lekarskich i faktycznie arbiter mógł odgwizdać walkower dla KKS-u. Miejscowi chcieli jednak rozstrzygnąć wszystko na boisku, tym bardziej że na stadionie pojawiła się rekordowa liczba kibiców. Ostatecznie potyczka rozpoczęła się z ponadgodzinnym opóźnieniem.

Pierwsza połowa była jednostronnym widowiskiem, pełnym znakomitych okazji bramkowych dla KKS-u i tylko Konrad Chojnacki i Mateusz Gawlik wiedzą, dlaczego z kilku metrów nie trafiali do pustej bramki. Pojedynek z bramkarzem Orła przegrał Błażej Ciesielski.

Jedyną bramkę w tej części gry zdobył Stayko Stoychev, który dostał prostopadłe podanie od Ivelina Kostova, ograł golkipera gości i umieścił piłkę w siatce. KKS atakował, ale mógł stracić gola. W 40 minucie po niefortunnym wybiciu piłki przez Jacka Kuświka, piłka trafiła do Łukasza Trzeciaka, ale ten trafił w poprzeczkę.

Kaliszanie zagrali skuteczniej po przerwie. Wprawdzie w 46 minucie Ciesielski znów miał przed sobą bramkarza, ale minimalnie chybił, ale cztery minuty później w pełni się zrehabilitował. KKS-iak ograł kilku obrońców, wyłożył piłkę Gawlikowi, a temu nie pozostało nic innego, jak umieścić ją w siatce.

Od 52 minuty goście grali w dziesiątkę, po tym jak czerwoną kartkę za faul na Chojnackim zobaczył bramkarz Orła. Rzut karny wykorzystał Kostov. Minutę potem znów Ciesielski popisał się kapitalna asystą, a Chojacki z 3 metrów trafił w poprzeczkę!

W 60 minucie za faul czerwony kartonik zobaczył Marcin Lis i siły się wyrównały, a przyjezdni zdobyli honorowego gola z 11 metrów. Nadal jednak trwał napór KKS-iaków, który zakończył się gole Kostova w 67 minucie.

Po końcowym gwizdku stadion eksplodował radością. Wystrzeliły korki szampanów, a kibice odpalili race.
- Po remisie w Koninie część kibiców postawiła na nas krzyżyk, ale walczyliśmy do końca. Życzyłbym sobie, żeby tak jak dziś, zawsze byli z nami – powiedział po meczu trener Krzysztof Pawlak.

W środę w Środzie Wielkopolskiej KKS Kalisz zagra w finale wielkopolskim Pucharu Polski w Nielbą Wągrowiec, więc ma szansę na kolejne trofeum, którego w historii nigdy nie zdobył.

KKS Kalisz - Orzeł Mroczeń 4:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Stayko Stoychev 18, 2:0 Mateusz Gawlik 50, 3:0 Ivelin Kostov 55 karny, 3:1 Marcin Górecki 61 karny, 4:1 Ivelin Kostov 67.
KKS Kalisz: Jacek Kuświk (88 Krzysztof Walczak) - Damian Czech, Łukasz Grabowski, Marcin Lis, Michał Grzesiek - Stayko Stoychev, Ivelin Kostov, Jacek Gajewski, Mateusz Gawlik - Konrad Chojnacki, Błażej Ciesielki (84 Aleks Szajowski).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto