Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

KKS Kalisz - Radunia Stężyca. Zasłużone zwycięstwo gospodarzy. ZDJĘCIA

Mariusz Kurzajczyk
Mariusz Kurzajczyk
KKS Kalisz - Radunia Stężyca 2:0
KKS Kalisz - Radunia Stężyca 2:0 Mariusz Kurzajczyk
Pierwszy w tym roku ligowy mecz na własnym boisku rozgrywał KKS Kalisz. W niedzielę, 6 marca 2022 roku gospodarze zasłużenie, 2:0 pokonali wyżej notowaną Radunię Stężyca.

KKS Kalisz - Radunia Stężyca. Zasłużone zwycięstwo gospodarzy.

Tak naprawdę wszystko co ciekawe w tym meczu, wydarzyło się w pierwszych 20 minutach. W 6. minucie Mateusz Gawlik daleko wyprowadził piłkę spod pola karnego, podał do Nestora Gordillo, ten idealnie zagrał do Piotra Giela, który strzałem głową umieścił piłkę w siatce. Niestety, sędzia z chorągiewką pokazał spalony. Dwie minuty potem Hiszpan uderzył z 10 metrów, ale wysoko nad bramką Raduni.

Na bramkę nie musieliśmy jednak długo czekać. W 11 minucie płasko bita z rogu piłka trafiła do Michałą Boreckiego, ten od razu uderzył i gospodarze objęli prowadzenie. 6 minut potem było już 2:0! Najpierw Kacper Czajkowski kapitalnie obronił strzał głową Piotra Giela, piłka nadal krążyła wokół pola karnego Raduni i na strzał zdecydował się znów Borecki. I znów skutecznie.

W 20 minucie Giel miał przed sobą tylko bramkarza, ale trafił prosto w niego. To była w zasadzie trzecia okazja bramkowa kaliskiego napastnika, bo kilka minut wcześniej został sfaulowany, gdy wychodził na czystą pozycję.

W 32 minucie pierwsza, ale za to jaka okazja bramkowa Raduni. Z kilkunastu metrów efektowną przewrotką popisał się Dmytro Bashlai, ale na szczęście trafił w słupek.

Po przerwie kaliszanie koncentrowali się na tym, żeby nie stracić bramki, więc nie było już tylu emocji, co w pierwszej części meczu. Gra straciła na płynności, sporo było fauli. Po jednym z nich w 65 minucie drugą żółtą kartkę zobaczył Jan Kopania i Radunia dalej grała w dziesiątkę.

W 84 minucie gościli trafili do siatki, ale z pozycji spalonej. Chwilę potem Borecki mógł ustrzelić hat tricka, ale przegrał pojedynek z bramkarzem Raduni.

Wygrana KKS-u jest z kilku względów bardzo ważna. Przede wszystkim po trzech kolejnych porażkach to pierwsze zwycięstwo od listopada ubr., w dodatku z wyżej notowanym rywalem. Kaliszanie odskoczyli na bezpieczną odległość dziewięciu punktów od strefy spadkowej, a jednocześnie przybliżyli się do szóstej barażowej lokaty na sześć punktów.

Poza tym, gospodarze zdobyli mniej bramek niż w przegranym meczu w Rzeszowie, a jednak triumfowali. Nie stracili też bramki, mimo że w linii defensywy brakuje aż trzech kontuzjowanych graczy: Bartosza Gęsiora, Filipa Kendzi i Mateusza Mączyńskiego.
W poniedziałek KKS jedzie do Puław, a w następną sobotę podejmuje Znicz Pruszków. Można pokusić się o komplet punktów.

KKS Kalisz – Radunia Stężyca 2:0 (2:0)

1:0 Michał Borecki 11, 2:0 Michał Borecki 17.
KKS: Mateusz Górski – Jakub Głaz (78 Nikodem Zawistowski), Mateusz Gawlik, Przemysław Stolc, Jakub Staszak – , Daniel Kamiński (60 Kamil Koczy), Bartłomiej Putno (83 Mateusz Wysokiński), Adrian Łuszkiewicz, Michał Borecki – Piotr Giel (78 Mateusz Majewski), Nestor Gordillo (78 Andrzej Kaszuba).
Radunia: Kacper Czajkowski – Jan Kopania, Maciej Orłowski, Przemysław Szur, Sebastian Murawski, Michał Miller (46. Szymon Nowicki) – Radosław Stępień (46. Sebastian Deja), Wojciech Łuczak (79. Adrian Rajski), Dmytro Baszłaj (90. Nikodem Potrac), Damian Szuprytowski – Dawid Retlewski.
Żółte kartki: Putno, Gordillo (KKS), Szur, Kopania, Szuprytowski (Radunia).
Czerwone kartki: Jan Kopania (65. minuta, Radunia, za drugą żółtą).


Obserwuj nas także na Google News

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto