Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

KKS Kalisz szczęśliwie zdobył punkt. Bez bramek w Elblągu

Mariusz Kurzajczyk
Mariusz Kurzajczyk
Olimpia Elbląg - KKS Kalisz 0:0
Olimpia Elbląg - KKS Kalisz 0:0 KKS Kalisz
Mecz Olimpia Elbląg - KKS Kalisz otwierał 13. kolejkę II ligi. Niezwykle emocjonujące spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem, który ucieszył przede wszystkim gości, choć to oni występowali w roli faworyta.

Po niezbyt udanym, bezbramkowym meczu z Polonią Bytom, KKS Kalisz miał okazję pokazać, że nieprzypadkowo zajmuje pierwsze miejsce w tabeli drugiej ligi. Niestety, w Elblągu lider spisał się jeszcze gorzej i tylko wyjątkowemu szczęściu oraz kapitalnej postawie wspieranego przez obrońców Macieja Krakowiaka zawdzięcza skromną, jednopunktową zdobycz. Goście w zasadzie mieli dwie sytuacje bramkowe - w 4 minucie doliczonego czasu gry pierwszej i drugiej połowy.

Mecz rozpoczął się od szturmu gospodarzy na kaliską bramkę. Już w 4 minucie kaliski golkiper poradził sobie z bardzo mocnym strzałem z 20 metrów. Chwilę potem po "centrostrzale" Maciej Spychały piłka odbiła się od poprzeczki. Miejscowi agresywnie atakowali i zepchnęli kaliszan do "obrony Częstochowy". W 7 minucie z 30 metrów bombę po ziemi posłał Kacper Jóźwicki, ale Krakowiak nie dał się zaskoczyć. 10 minut później bramkarz KKS-u odważnym wyjściem wygrał pojedynek z Dominikiem Kozerą.

Na te groźne strzały KKS odpowiedział dopiero w 26 minucie. Po akcji lewą stroną, dośrodkowaniu i odbiciu piłki przez jednego z obrońców, futbolówka trafiła do Huberta Sobola. Kaliski napastnik został podcięty od tyłu, ale arbiter miał inne zdanie na ten temat i - zamiast podyktować rzut karny - ukarał Sobola żółtą kartką. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy pięknie i celnie z kilkunastu metrów uderzył Adrian Cierpka, ale piłkę zmierzającą do siatki zdołał wybić głową na róg Łukasz Sarnowski.

Po przerwie nadal więcej z gry mieli elblążanie, którzy jednak nie potrafili oddać celnego strzału. Goście ograniczali się do obrony własnej bramki. Dopiero w 80 minucie po główce Macieja Famulaka piłka trafiła w poprzeczkę kaliskiej bramki. Podobnie jak w pierwszej połowie, końcówka należała do przyjezdnych. W 85 minucie Nestor Gordillo uderzał ze swojego ulubionego miejsca z 16 metrów, ale piłka przeszła nad poprzeczką. W następnej minucie Andrzej Witan w ostatniej chwili uprzedził przedzierającego się do elbląskiej bramki Kamila Koczego. W 94 minucie, po wrzutce w pole karne, Bartosz Kieliba tylko musnął głową piłkę, która minęła słupek.

- Cieszymy się, że wywozimy z trudnego terenu, jakim jest Elbląg, jeden punkt. Tu raczej zespoły przegrywają niż wygrywają - mówił po meczu trener KKS-u Paweł Ozga. - Na pewno doceniamy to, że 9 raz w tym sezonie nie straciliśmy gola. W kilku sytuacjach dopisało nam szczęście. Gospodarze w kilku momentach zepchnęli nas do defensywy. Szanuję ten punkt. Na teraz to był dla nas najlepszy przeciwnik.

- Jeżeli drużyna nie przegrywa takiego meczu, to znaczy, że będzie walczyła o najwyższe cele. Trzymam za was kciuki, także dlatego, że lubię Cię, jako człowieka - pochwalił Ozgę trener Olimpii Elbląg Przemysław Gomułka. Szkoleniowiec gospodarzy nie ukrywał jednak, że boleje nad stratą dwóch punktów.

- To był fenomenalny mecz w wykonaniu mojej drużyny. Tak grającą Olimpię widziałem tylko kilka razy. Kalisz miał pomysł wrzucać nam piłkę za linię obrony, ale byliśmy przygotowani na to. Ten mecz trzeba było wygrać. Byliśmy piłkarsko lepsi. Od 46 do 67 minuty Kalisz nie opuszczał swojej połowy. Mnie to boli, bo Olimpia zasługuje na to, żeby być w pierwszej trójce. Bierzemy ten jeden punkt i możemy go sobie w d... wsadzić - podsumował Gomułka.

Olimpia Elbląg - KKS Kalisz 0:0

Olimpia: 27. Andrzej Witan - 13. Michał Kuczałek, 3. Łukasz Sarnowski, 5. Kacper Szczudliński - 17. Marcel Stefaniak (86, 6. Kamil Bartoś), 16. Maciej Spychała, 7. Kacper Jóźwicki (66, 10. Jan Sienkiewicz), 11. Maciej Famulak, 15. Patryk Jakubczyk - 19. Dominik Kozera (77, 23. Konrad Łabecki), 20. Adam Żak (77, 28. Ołeksandr Jacenko).
KKS 1925: 1. Maciej Krakowiak - 23. Maciej Białczyk (71, 17. Jakub Głaz), 3. Mateusz Gawlik, 35. Bartosz Kieliba, 42. Wiktor Smoliński - 77. Mateusz Żebrowski (58, 71. Kamil Koczy), 6. Adrian Cierpka, 24. Mateusz Wysokiński (72, 8. Oskar Kalenik), 10. Néstor Gordillo, 16. Bartłomiej Putno (66, 21. Kentarō Arai) - 9. Hubert Sobol (66, 19. Filip Szewczyk).
Żółte kartki: Stefaniak, Kozera, Kuczałek, Jóźwicki, Famulak - Sobol, Smoliński, Cierpka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto