18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koziegłowy - Dramat! Od smrodu mdleją ludzie

Bogna Kisiel, Andrzej Janas
Śmierdzący osad  został już wywieziony z oczyszczalni,  teraz dokucza mieszkańcom odór z zepsutego biofiltra
Śmierdzący osad został już wywieziony z oczyszczalni, teraz dokucza mieszkańcom odór z zepsutego biofiltra Waldemar Wylegalski
– Matki skarżą się, że dzieci mają odruchy wymiotne, bóle głowy – mówi Ewa Malewska z Przychodni Lekarza Rodzinnego Pro Familia w Koziegłowach. – Smród jest nieprawdopodobny, makabryczny. Przecież żyjemy w XXI wieku. To uwłaczające!

Takiego fetoru w Koziegłowach jeszcze nie było. Tak śmierdzi, że nawet szefostwo oczyszczalni ścieków poczuło. Już w grudniu ubiegłego roku w rejonie stacji termicznego suszenia osadu (w której półpłynny osad przerabiany jest na suchy granulat) zostały zainstalowane maty z aktywnym żelem, mające niwelować dokuczliwy zapach. Na nic to się zdało. Odory nadal dają się we znaki mieszkańcom wsi i kierowcom, którzy przejeżdżają ulicą Gdyńską. Dopadają także poznaniaków, mieszkających po drugiej stronie Warty, na Naramowicach.

Kłopoty z biofiltrem zainstalowanym na linii termicznego suszenia osadów potwierdza Mirosława Szafrańska, kierownik Zakładu Ścieków Aquanetu.
– Ten biofiltr nie działa prawidłowo – przyznaje Szafrańska. – Jest to jednak urządzenie na gwarancji i zwróciliśmy się do Budimeksu, który je instalował o jego naprawę lub wymianę. Cały czas czekamy na odpowiedź. Jeśli firma nie zareaguje szybko, to sami kupimy nowy biofiltr, a kosztami obciążymy Budimex.
12 i 19 stycznia biofiltry zainstalowane na linii termicznego suszenia osadów obłożone zostały matami żelowymi.

– W czwartek zrobiłam objazd osiedla – twierdzi M. Szafrańska. – Tylko w jednym miejscu wyczuwalny był przykry zapach z oczyszczalni. Nasi specjaliści sprawdzą, jakie jest jego źródło. Umieścimy tam dodatkowe maty, które zostaną sprowadzone z Niemiec.

Ale już wieczorem tego samego dnia, co potwierdzają mieszkańcy, a także w piątek, smród dało się odczuć w wielu miejscach. Mieszkańcy przypominają o zapewnieniach Aquanetu, że po wywiezieniu osadów z poletek (osady, które są produktem ubocznym oczyszczania ścieków przez lata składowane były na poletkach w pobliżu oczyszczalni i były głównym źródłem odoru) sytuacja w Koziegłowach poprawi się. Ba, twierdzono nawet, że mieszkańcy będą mogli otworzyć okna, by pooddychać świeżym powietrzem. Ze świecą szukać jednak takiego, kto odważy się to zrobić.

– Siedzę w gabinecie i nawet nie mogę uchylić okna, by przewietrzyć pomieszczenie – mówi Ewa Malewska. – Ten zapach jest nie do wytrzymania!
Jeżeli fetor jest tak bardzo odczuwalny w poradni zdrowia, która znajduje się na końcu ul. Poznańskiej w odległości ok. 2 km od oczyszczalni, to jak śmierdzi bliżej Centralnej Oczyszczalni Ścieków?

– W ogóle nie otwieramy okien. Staramy się nie wychodzić na podwórko, a jak musimy przejść do samochodu to usta zasłaniamy szalikami – opowiada Ewa Namysł, mieszkanka Koziegłów, należąca do Stowarzyszenia „Żyj normalnie”.

Pani Ewa twierdzi, że w sprawie uciążliwości oczyszczalni napisała niedawno pismo do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska i do Urzędu Gminy w Czerwonaku. Interweniowała też w Aquanecie. Bez skutku. – Tak źle jeszcze nie było, aż tak nie śmierdziało – uważa Namysł. – Do naszego stowarzyszenia zatelefonował mieszkaniec Koziegłów. Twierdził, że jego mama zemdlała. Wezwał pogotowie. Lekarze stwierdzili, że to od tych smrodów.

Na smród oczyszczalni skarżą się nie tylko mieszkańcy Koziegłów. Podobne problemy mają też sąsiedzi Lewobrzeżnej Oczyszczalni Ścieków przy ulicy Serbskiej w Poznaniu– obiektu który został niedawno zmodernizowany za 60 milionów euro i teoretycznie miał być „hermetyczny, bezzapachowy”.

– Również w przypadku tej oczyszczalni mieliśmy na początku ubiegłego roku kłopoty z biofiltrem – mówi Mirosława Szafrańska. – Później jednak wszystko działało prawidłowo. Jak zauważyliśmy, wydajność biofiltra obniża się, gdy temperatury spadają mocno poniżej zera. Tak było pod koniec listopada i w grudniu. Dlatego również tam zainstalowaliśmy maty żelowe, aby uszczelnić cały system – dodaje.

Mimo tych zapewnień, do naszej redakcji nadal dzwonią czytelnicy i skarżą się na odory wydobywające się z LOŚ. Jak twierdzą, przykry zapach najbardziej dokuczliwy jest wieczorem i w nocy.

Wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto