Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lawenda 4 You. Lawendowe pola 30 kilometrów od Kalisza. ZDJĘCIA

Piotr Fehler
Piotr Fehler
Piotr Fehler/Lawenda 4 you
Aby podziwiać bezkresne i piękne pola w intensywnym fioletowym kolorze, nie musicie wcale wybierać się do Prowansji. Wystarczy udać się dosłownie 30 km od Kalisza do gospodarstwa "Lawenda 4 you", które prowadzą wspólnie Małgorzata i Andrzej Madalińscy. Warto odwiedzić te magiczne miejsca, by po rozpieszczać zmysły, zrelaksować się i poznać właściwości tej niezwykłej rośliny.

Lawenda 4 You. Lawendowe pola 30 kilometrów od Kalisza.

Prowansja… sięgające po horyzont fioletowe pola w czerwcu i na początku lipca przyciągają nie tylko pszczoły, ale też rzesze żądnych pięknych krajobrazów turystów. Wielu marzy, żeby zobaczyć ten bezkresny fiolet! Nie każdy jednak może pozwolić sobie na taką wycieczkę. Dla wszystkich spragnionych fioletowych krajobrazów jest jednak dużo bliższa alternatywa, bo lawendowe plantacje podziwiać można i u nas! W ostatnich tygodniach plantacja lawendy "Lawenda 4 you" w mediach społecznościowych robi prawdziwą furorę. Postanowiliśmy to sprawdzić!

Lawendowe pole pod Pleszewem

Lawendowe gospodarstwo pod Pleszewem to miejsce, które koniecznie trzeba odwiedzić! W jego sercu odnajdziemy krajobraz znany z dalekiej Prowansji czy Toskanii tylko jeszcze piękniejszy, bo nasz. Czekają tu na nas przepiękna przyroda, sielankowy spokój i bezkres fioletowych, lawendowych pól. Do tego przesympatyczni gospodarze – Małgorzata i Andrzej Madalińscy, którzy w swoją pracę wkładają wiele pasji.

Lawenda 4 you. Początki mini plantacji lawendy

Przygoda z lawendą rozpoczęła się od przeprowadzki z bloków w centrum Pleszewa na Folusz. Ponad 10 lat temu państwo Madalińscy zamieszkali w domku w towarzystwie stawów, lasów, pracujących pszczół i motyli. A za domem czekała ziemia do zagospodarowania. Nie zastanawiali się długo co zasadzić. Lawenda była spełnieniem marzeń pani Małgorzaty. Pierwszą lawendę kupili w markecie. Przygotowali specjalnie ziemię, wykopali rów i przez kilka miesięcy zbierali skorupki od jajek, bo jak podkreśla pan Andrzej, lawenda lubi podłoże wapienne.

- Po roku jednak wszystko nam wypadło. Wówczas największe zainteresowanie lawendą okazywały... kury, które doszukiwały się w ziemi skorupek i przy okazji łamały gałązki, bo lawenda jest rośliną bardzo suchą i kruchą -wspomina z uśmiechem na twarzy pan Andrzej Madaliński.

Lawendowe Pole w Pleszewie

Po paru latach pomysł jednak powrócił ze zdwojoną siłą. Niezniechęceni pierwszymi próbami postanowili spróbować jeszcze raz i jeszcze lepiej się do tego przygotować. Nauczeni doświadczeniem zmienili miejsce, bo jak podkreślają lawenda potrzebuje dużo słońca.

- Samemu zrobiliśmy badanie ziemie. Okazało się, że gleba miała lekko kwaśny odczyn, a dla lawendy lepszy byłby zasadowy - podkreślają właściciele "Lawenda 4 you"

Na początek postanowili sprawdzić rodzaje lawendy, które najlepiej odnalazłby się na podpleszewskich polach i na próbuję posadzili kilka sadzonek, przy okazji orientując się, które najlepiej przetrwają zimę. Z pięciu gatunków wybrali cztery, które najbardziej im się podobały. Zaczął się żmudny okres przygotowania pola pod uprawę lawendy.

- Pomógł nam sąsiad, który wzruszył ziemię ciągnikiem i przygotował kopczyki, jak do sadzenia ziemniaków. W każdy dołek sypaliśmy troszkę zmielonego dolomitu, aby podłoże podczas opadów deszczu robiło się bardziej zasadowe - tłumaczy pan Andrzej.

Państwo Madalińscy mogli w tym okresie liczyć na pomoc swoich przyjaciół i znajomych. Dali ogłoszenie na Facebooku, że potrzebują pomocy przy sadzeniu lawendy. Na odzew nie musieli długo czekać. Na Foluszy zjawiła się grupa koleżanek, które ochoczo zaczęły sadzić lawendę.

- Myślałam, że sadzenie zajmie nam cały dzień, a udało nam się zasadzić wszystko przez 1,5 godziny - mówi pani Małgorzata. Po pracy czekało ognisko, długie rozmowy i dobra zabawa. I tak w pierwszym roku posadziliśmy pierwsze 300 sadzonek - dodaje.

Lawendowe pole i troskliwe oko gospodarzy

Lawenda na podpleszewskiej ziemi, pod troskliwym okiem Gospodarzy poczuła się nadzwyczaj dobrze i dziś lawendowa plantacja liczy już 1000 sadzonek i blisko 10 różnych gatunków, a pole lawendy zachwyca każdego, kto odwiedzi to gospodarstwo. Nie bez przyczyny gospodarze nazwali je „Lawenda 4 you”.

Podchodzą do swojej pracy z wielkim szacunkiem dla przyrody i szczerą radością. Choć nie ukrywają, że ten piękny widok to efekt naprawdę ciężkiej pracy. „Wszystko robimy ręcznie, troskliwie pielęgnując każdy krzaczek”.

Przy uprawie lawendy nie używają żadnych chemicznych środków do zwalczania chwastów oraz chorób roślin.

- Pracujące na polu pszczółki i motyle nie wybaczyłyby nam tego – opowiada pani Małgorzata.

Lawendowe pole jak w Prowansji

Na przełomie czerwca i lipca plantacja pokrywa się fioletem kwitnących kwiatów. Właśnie wtedy, gospodarze szeroko otwierają drzwi swojej plantacji dla gości, którzy chcą podziwiać lawendowe pola. W tym roku frekwencja dopisała wprost nadzwyczajnie! W ostatni czasie chyba wszystkie drogi prowadziły do "Lawenda 4 you"!

Od rana do wieczora plantacje odwiedzali goście i znajomi, a gospodarze zadbali o to, by każdy czuł się tu wyjątkowo. Można było nie tylko posłuchać długich opowieści o lawendzie i poznać tajniki pracy na plantacji, ale również spróbować lemoniady z lawendy, czy zupy z... chwastów. Można też było pospacerować lawendowymi polami, robiąc zdjęcia. Lawenda to bowiem wymarzona scenografia wszystkich fotografików, dlatego często organizowane są tu profesjonalne sesje zdjęciowe.

Lawendowe mydełka, bukiety lawendy czy saszetki z lawendą

Połowa lipca to ostatnia chwila, by podziwiać lawendowe pola. Ta roślina to piękny kwiat, lecz niestety można oglądać ją tylko przez niecałe 3 tygodnie. Za chwilę rozpoczną już lawendowe żniwa, więc na kolejne sielskie widoki i możliwość zwiedzania obsypanego fioletem gospodarstwa trzeba będzie poczekać kolejny rok.

Ale warto zapamiętać ten adres i to miejsce, bo „Lawenda 4 you” to także wyjątkowe rękodzieła tworzone przez panią Małgorzatę, które mają rzesze wiernych fanów. – Ze świeżo ściętych kwiatów tworzymy bukiety, które w ciszy i spokoju suszą się w specjalnie przygotowanej. Następnie produkujemy z nich naturalne, lawendowe mydełka czy saszetki z suszem lawendowym - podkreśla pani Małgorzata.

I tak swój początek ma lawendowe pole pod Pleszewem...


Widzisz wypadek? Coś cię zaniepokoiło? Chcesz się czymś pochwalić?

Pisz do nas na: [email protected]
lub zostaw nam wiadomość na facebooku

Obserwuj nas także na Google News

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto