Rowerowe kontrapasy to w Lesznie od czasów rządów Łukasza Borowiaka znane rozwiązanie kopiowane z innych miast Polski. Na drogach wyznacza się oznaczony na czerwono pas, który pozwala rowerom jechać odcinkami także po prąd w stosunku do oznakowań dla innych pojazdów.
Kolejnego takiego odcinka w mieście chciałby radna Hanna Kotomska z PL18.
Wszyscy pewnie wiedzą, że poruszam się po mieście tylko rowerem i jest taki odcinek, który prosi się o kontrapas. To droga prowadząca od Gunwaldzkiej przy blokach na Włodarczaka aż do parku Jonstona, gdzie jest już ścieżka rowerowa. Żeby to nie wyglądało na prywatę, ale jestem zdania, że mnóstwo ludzi korzystałoby z tego rozwiązania – wyjaśnia Hanna Kotomska.
Wzdłuż Grunwaldzkiej jest wyznaczona droga dla rowerów, ale dotarcie do parku zgodnie z przepisami wymaga jazdy chodnikami, albo objechania osiedla na przykład przez brukowaną 17 Stycznia.
Nie wszyscy radni są zwolennikami takich rozwiązań. -
Trzeba zaprzestać praktyki polegającej na zamienianiu chodników w ścieżki rowerowe. Takie coś miało miejsce na przykład na ulicy Wolińskiej. Efektem jest brak miejsca dla pieszych. Takie najprostsze rozwiązania nie powinny mieć miejsca - uważa radna Aleksandra Petrus – Schmidt.
Hanna Kotomska podkreśla, że jej postulat dotyczy wymalowania pasa w miejscu odcinka drogowego. Problem przy Włodarczaka stanowi jednak to, że wzdłuż drogi parkują auta, a po przeciwnej stronie stan nawierzchni może być problemem dla rowerzystów.
Prezydent Leszna zapowiedział, że urzędnicy rozważą wniosek radnej Kotomskiej w sprawie wyznaczenia kontrapasa łączącego Gwunwaldzką z parkiem.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?