Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Likwidują budki telefoniczne

Artur KIERUZAL
- Nie możemy cofać się wstecz, a decyzja TP S.A. ku temu zmierza - mówi Stanisław Szydlik.  Fot. A. Kieruzal
- Nie możemy cofać się wstecz, a decyzja TP S.A. ku temu zmierza - mówi Stanisław Szydlik. Fot. A. Kieruzal
Telekomunikacja Polska chce do końca roku zlikwidować publiczne telefony na terenie gmin Trzcinica i Rychtal w powiecie kępińskim. Kontrowersyjna decyzja operatora wzbudziła spore poruszenie wśród mieszkańców i ...

Telekomunikacja Polska chce do końca roku zlikwidować publiczne telefony na terenie gmin Trzcinica i Rychtal w powiecie kępińskim. Kontrowersyjna decyzja operatora wzbudziła spore poruszenie wśród mieszkańców i samorządowców obu gmin. Zwłaszcza, że dotyczy likwidacji wszystkich aparatów, jakie przed laty tam zainstalowano. TP S.A. tłumaczy się sporymi kosztami eksploatacyjnymi i wręcz symbolicznymi dochodami z ogólnie dostępnych telefonów.

Nie chcą dokładać

Operator podjął decyzję o likwidacji popularnych budek telefonicznych, gdyż nie chce dokładać do ich utrzymywania. Od ponad roku na tym terenie zainteresowanie publicznymi telefonami poważnie spadło. Z danych TP S.A. wynika, że każdy telefon powinien obsłużyć miesięcznie około 300 połączeń, aby nie przynosił strat. Tymczasem ilość przeprowadzonych rozmów ze wszystkich zlokalizowanych tam aparatów ledwie sięga wyznaczonego limitu. Telefony trafiły bowiem pod strzechy, obecnie tylko na terenie 5-tysięcznej Trzcinicy zarejestrowanych jest ponad 900 numerów stacjonarnych.

- Z przeprowadzonych analiz wynika, że koszty eksploatacji kilkunastu telefonów znacznie przewyższają dochody z usług - tłumaczy Wojciech Jabczyński, szef biura prasowego TP S.A. w Poznaniu. - Poza tym nieopłacalne staje się konserwowanie tak oddalonych urządzeń.

Co z biednymi?

Innego zdania są mieszkańcy i przedstawiciele lokalnych władz. Ich zdaniem aparaty są dobrem publicznym i nadal powinny istnieć. - To lekceważenie kilku tysięcy ludzi - uważa Stanisław Szydlik, wójt Trzcinicy. - Mimo sporej rzeszy abonentów TP S.A., są przecież ludzie, których na domowy telefon nie stać. To głównie oni korzystali z tej usługi - dodaje.

W podobnej sytuacji jest sąsiedni Rychtal, gdzie dziś funkcjonuje kilka takich urządzeń. Według mieszkańców obu gmin, od dłuższego czasu istnieją poważne problemy z kupnem odpowiednich kart telefonicznych. I najprawdopodobniej dlatego tak drastycznie spadła ilość połączeń.
Z zapewnień wójta Szydlika wynika, że samorządowcy nie zamierzają zaakceptować decyzji i zwrócą się do dyrekcji TP S.A. z prośbą o ponowne jej przeanalizowanie. - Niestety, nasza interwencja może ograniczyć się jedynie do próśb i apeli, jakie na pewno w najbliższym czasie skierujemy - stwierdza wójt.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto