Łodzianin przemycał narkotyki z Afryki do Polski...w żołądku

Łódzka prokuratura sporządziła akt oskarżenia w sprawie 42-letniego Adama B. Jego proces miał się zacząć 13 kwietnia w Sądzie Okręgowym w Łodzi. Nie zaczął się, gdyż zachorował obrońca oskarżonego. W tej sytuacji sędzia Joanna Krakowiak odroczyła rozprawę do 29 kwietnia.

Śledztwo w tej sprawie wykazało, że Adam B. w 2007 roku przemycił z Gambii do Polski co najmniej 900 gramów kokainy. O przemycie narkotyków z Afryki do Polski opowiedział śledczym Dariusz B., pseudonim Foka. Gangster opisał śledczym szczegóły nielegalnego procederu oraz ujawnił, że to właśnie on finansował całe przedsięwzięcie. Do swojego interesu postanowił zwerbować Adama B., którego poznał podczas pobytu w więzieniu.

Kurierzy przemycali narkotyki metodą na połyk. W Gambii połykali kapsułki lub specjalne woreczki foliowe, w których znajdowało się około kilograma środków odurzających. Następnie wsiadali do samolotu i lecieli do Anglii. Tam przesiadali się do samochodów i jechali do Polski, gdzie narkotyki były wydalane z organizmu. Przemycanie kokainy w żołądku jest bardzo niebezpieczne, bowiem pęknięcie worka podczas podróży zazwyczaj kończy się śmiercią.

Gdy prokuratorzy chcieli zatrzymać i przesłuchać Adama B., okazało się, że ten siedzi w hiszpańskim więzieniu.
W maju 2009 roku łodzianin został skazany na dziewięć lat więzienia za przemyt w brzuchu z Boliwii do Hiszpanii 1,1 kg kokainy wartej na czarnym rynku 152 tys. euro.

Po przedterminowym zwolnieniu Adam B. wrócił do Łodzi. Tu czekali na niego polscy śledczy. Jesienią 2014 roku został zatrzymany. Podczas przesłuchania nie przyznał się do winy. Śledczym wyjaśnił, że, owszem, był w Gambii, ale jedynie na wakacjach.

Zobacz też:

Źródło:x-news.pl. Próbował wjechać do Polski z żoną... schowaną w walizce