Przypomnijmy, że 14 kwietnia ubr. Sąd Rejonowy w Kaliszu I Wydział Cywilny doręczył do Urzędu Miejskiego w Kaliszu pozew wniesiony przez Marcina Andrzejewskiego w sprawie o zapłatę ponad 52 tys. zł, zobowiązując do złożenia odpowiedzi na piśmie. Miasto zakwestionowało roszczenie, co do zasady i wysokości kwoty. Marcin Andrzejewski dla miasta pracował na podstawie umów-zleceń. Zawierano je od marca 2015 roku do września 2016 z mała przerwą: pierwszym kwartałem 2016 roku. I właśnie tego okresu toczyła sprawa. Dziś zapadł w niej wyrok.
- Sąd oddala powództwo i zasądza od powoda Marcina Andrzejewskiego na rzecz pozwanego Miasta Kalisz kwotę 5400 zł tytułem zwrotu kosztów procesu - mówiła we wtorek sędzia Katarzyna Michalak-Łabeńska. - Pozwany podkreślił, że nie zlecał powodowi żadnych usług w okresie od stycznia do marca i nie zobowiązywał się do wypłaty wynagrodzenia. Pozwany twierdził, że nie było to wynikiem przeoczenia, tak jak twierdził powód albowiem strony nie miały na ten czas umowy zawierać.
Wyrok nie jest prawomocny. Po rozprawie Marcin Andrzejewski odmówił komentarza.
Przypomnijmy, że 30 czerwca 2016 r. Urząd Miasta rozwiązał umowę zlecenie z Andrzejewskim na „Świadczenia usług doradczych i eksperckich w urzędzie i jego jednostkach podległych”. Umowa uległa rozwiązaniu za porozumieniem stron.
Więcej w piątkowej "Ziemi Kaliskiej".
Wtorek pochmurny w centrum i na wschodzie. Od zachodu nadchodzą rozpogodzenia
TVN Meteo
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?