Obejrzyj koniecznie: Toruń. Miecz katowski z 1631 roku znaleziony w toruńskiej rakarni
Tyle że poseł Wipler, bo o niego chodzi, z Toruniem i okolicą nic wspólnego nie ma. Na spadochronie - przez Konfederację mu zafundowanym – tu wylądował. I to by było na tyle.
Ten spadochron to w zasadzie posłowi Wiplerowi poseł Mentzen zafundował. Po tym, jak jego brat – przypomnieć nie zaszkodzi – z wyborów parlamentarnych się wycofał. Przy pośle Mentzenie będąc – ciekawe, czy za jego to sprawą kandydatami na prezydenta Torunia tak nam rekordowo obrodziło? On to karierę swą polityczną właśnie od wyborów na prezydenta Torunia w roku 2018 przecież zaczął. Karierę – dodać trzeba - ewidentnie zaplanowaną. W tychże wyborach parlamentarnych zaistniał, choć potem potknięcie miał, bo do Sejmu nie w roku 2019, ale dopiero 2023 się dostał. Czy więc ktoś z ósemki obecnie na prezydenta Torunia kandydujących tą drogą podążyć może? Chętnych nie widać. Albo chętni już byli, bo przecież kandydat Mól w wyborach do Sejmu już zdążył polec.
Więcej informacji z Torunia i okolic przeczytasz >>>TUTAJ<<<<
A tak w ogóle to jakaś niemrawa ta kampania przed wyborami samorządowymi jest. Nie tylko w Toruniu i okolicy – w Polsce całej odczucie takie jest. Wczesna wiosna to zła pora widać jest. Pozimowy chłód chyba lokalne emocje polityczne studzi. A jeszcze święta na tydzień przed głosowaniem kampanię na kilka dni wyhamowują. Pole do wyborczego popisu duże więc jest. Na wszelki wypadek więc się strzeżmy, bo a nuż któryś z kandydatów w wielkanocny, niedzielny poranek, niczym ten zbłąkany wędrowiec, do naszych drzwi zapukać może, by z elektoratem jajeczkiem się podzielić.
Bo tak to tylko obłęd konferencji prasowych – briefingami też zwanych – mamy. Jedna goni drugą, szans, by na nie zdążyć, nie ma. Za to plakatów na ulicach jakby mniej mamy, co w przypadku wyborów samorządowych dziwić może. Nawet pod uwagę biorąc, że kampanie coraz bardziej do internetów się przenoszą. Te plakaty, które wiszą, oczywiście wedle znanej zasady pozawieszano. Czyli ludzie PiS-u okolice kościołów obstawiają. Na plakatach i innych ekspozycjach najbardziej jednak ludzi KO oraz kandydata prezydenta i jego ludzi widać. Bo kto bogatym zabroni?
Bogaty też oczywiście PiS jest. Rozmachu tej partii na ulicach jednak nie widać. Czyli prezes Kaczyński w toruńskie struktury swej partii nie bardzo wierzy.
Do KO wracając - długo na przykład plakatów takiego mistrza autopromocji wyborczej jak radny kandydat Walkusz widać nie było. Aż w kuluarach konwencji KO, która tygodnie trzy temu miejsce miała, pytania dostawał, czy aby plakaty wywiesi. No, w końcu wywiesił. Poza tym plakaty to nie wszystko. Kandydat radny kartkami różnistymi skrzynki pocztowe elektoratowi zarzucił. Nie jedną, nie dwiema, ale masą. Oczywiście z życzeniami świątecznymi i litanią własnych sukcesów. Ten to dopiero bogaty jest.
Polecamy: Obejrzyj najlepsze zdjęcia naszych fotoreporterów >>> TUTAJ <<<
No i wyborczych cudów ciąg dalszy w Toruniu mamy. Kandydat prezydent Zaleski na całość idzie, wszak na progu między jedną lub dwiema turami głosowania ponoć balansuje. Przebudowę skrzyżowania ulic Podgórnej i Wiązowej więc w tygodnie trzy wykonać się udało, choć zapowiadano, że dłużej potrwa. Do tego dodatki do nauczycielskich pensji wzrosnąć mają, na które pedagodzy tyle czekają. No i w tygodniu tym zapowiedzi podwyżki się doczekali. I jeszcze na tydzień przed wyborami weekendowo-świąteczny nocny autobus z centrum miasta na Jar i z powrotem ruszy. Choć jeszcze niedawno z Urzędu Miasta słyszeć się dało, że uruchomienie takich kursów ekonomicznie kompletnie nieuzasadnione jest. Teraz zaś z tegoż urzędu słyszeć się da, że to nie koniec wyborczych cudów. Wszak do ciszy wyborczej przed głosowaniem tydzień jeszcze mamy.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?