Marsz wyruszył ze "Złotego Rogu" o godzinie 13. Uczestnicy protestu przeciw niehumanitarnemu traktowaniu zwierząt przeszli ul. Śródmiejską, Rynkiem Głównym, ul. Zamkową i placem Jana Pawła II, po czym skierowali się do parku. Na placu przy kawiarni "Domek Parkowego" głos zabrała Katarzyna Juszczak, organizatorka kaliskiego "Marszu (Nie) Milczenia", a także Roksana Drapała ze Stowarzyszenia "Help Animals" oraz Karolina Kostera i Marta Grabowiecka z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami i schroniska dla bezdomnych zwierząt. W akcję włączyli się również członkowie nieformalnej grupy "Wege Kalisz" oraz sympatycy Stowarzyszenia "Empatia", propagując wśród zebranych weganizm.
Uczestnicy manifestacji złożyli podpisy pod projektem nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, którą przygotowała "Koalicja dla zwierząt" - federacja kilkudziesięciu organizacji prozwierzęcych, działających na terenie Polski, m.in. Kaliskie Stowarzyszenie Pomocy dla Zwierząt "Help Animals".
- Głównym organizatorem i pomysłodawcą dzisiejszego marszu jest pani Wioletta Pawlik-Nowacka z Łodzi. Ta pani ma dwa psy i nie wytrzymała psychicznie po wydarzeniach z psem husky, który został zamordowany siekierą. Przez przypadek znalazłam jej stronę i postanowiłam zorganizować taki marsz w Kaliszu, bo sama miałam dosyć siedzenia i patrzenia na to, co się dzieje, chciałam zacząć działać. Stąd ta inicjatywa - wyjaśnia Katarzyna Juszczak.
Sylwester Piechowiak, prezes zarządu Stowarzyszenia "Help Animals" uważa, że manifestacja społecznego protestu wobec aktów przemocy, zadawanej zwierzętom jest potrzebna:
- Jest coraz więcej aktów znęcania się nad zwierzętami. W tamtym roku mieliśmy ponad 200 takich przypadków i interwencji, w tym roku praktycznie codziennie wyjeżdżamy do przypadków znęcania się nad zwierzętami. Ostatni taki przypadek miał miejsce w dniu wczorajszym. Pies z wrośniętym w szyję łańcuchem, hakiem przypięty poprzez szyję do łańcucha, trzygodzinna operacja uratowała mu życia. W dniu dzisiejszym otrzymaliśmy zgłoszenie z Nakwasina Starego: kilka psów głoduje, gdyż właścicielka poszła do domu opieki społecznej, zostawiając zwierzęta na pastwę losu, kilka jest na skraju śmierci głodowej. Kolejna sytuacja: pod Grabowem pies przywiązany do drzewa, skrajnie wychudzony. Można by tak wymieniać bez końca. Jest naprawdę bardzo dużo przypadków znieczulicy i znęcania się nad zwierzętami.
Podobne protesty odbyły się wczoraj także w Łodzi, Gdańsku, Krakowie, Poznaniu, Lublinie i Opolu. Szersze relacje i materiały na temat inicjatywy można znaleźć na stronie Marszu pod adresem marszniemilczenia.wordpress.com
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?