Spotkanie miało kameralny, a jednocześnie podniosły charakter, do czego z pewnością przyczyniły się historyczne wnętrza Sali Gobelinowej zamku w Gołuchowie. Wiersze i aforyzmy Zybury czytali Beata Wicenciak, Jurek Szukalski oraz sama autorka. Oprawę muzyczną spotkania zaaranżowali wokalista Janusz Giernalczyk oraz jego syn Piotr, który akompaniował na gitarze. Całość spotkania poprowadził Andrzej Zmyślony.
Oprócz poezji i muzyki uczestnicy spotkania mieli okazję wysłuchać liczne anegdoty z życia bohaterki wieczoru. Polonista na jej talencie nie poznał się, ponieważ w podstawowej szkole Ula zakochała się w matematyce, a w średniej w fizyce - przypomniał Andrzej Zmyślony. Zybura dodała: - Matematyka to był mój bunt, ponieważ bez względu na to, jaki był ustrój, to dwa razy dwa zawsze równa się cztery. Tego nikt nigdy nie będzie mógł zmienić. Natomiast jeśli chodzi o literaturę, to był to mój sposób na życie, sposób chowania się w kartkę. Jak pisałam jakiś tekst, to czułam się bezpieczna.
Zapytana o powody, dla których zaczęła pisać aforyzmy, Zybura odpowiedziała: - Po prostu chciałam pokazać pewnemu znanemu aforyście, że aforyzmy to jest najprostsza rzecz na świecie, bo jeśli weźmiemy zdanie z logiki matematycznej i zamienimy kwantyfikator ogólny na szczegółowy, to już mamy aforyzm, przy tym w ogóle nie trzeba myśleć!
Po spotkaniu autorka długo wpisywała uczestnikom spotkania dedykacje w jej ostatnim tomiku pt. "Myśli pokręcone", wydanym właśnie przez krakowskie wydawnictwo "Miniatura".
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?