Mieszko pokonany na inaugurację. Gra do poprawy

Goście nie kazali długo czekać na pierwszego gola. Już w 15.minucie po dwójkowej akcji Błażeja Ciesielskiego z Krzysztofem Gościniakiem, pierwszy z wymienionych pewnym uderzeniem dał prowadzenie. Dobra gra Calisii trwała i w 32.minucie było już 2:0. Tym razem piłkę do siatki z rzutu wolnego posłał dobrze dysponowany Gościniak. Tuż przed końcem pierwszej połowie Mieszko przeprowadziło pierwszą groźną akcję, będącą skutkiem nieuwagi w szeregach obronnych. Marcin Ludwikowski nie musiał jednak interweniować.

W drugiej połowie na boisko wszedł Maciej Stawiński zmieniając Mariusza Szyszkę. Pamiętany z zeszłego sezonu „joker” był motorem napędowym kaliszan i przez cały czas imponował umiejętnościami. W żadnej z trzech dogodnych okazji nie potrafił jednak umieścić piłki między słupkami. Mieszko nie dało klarownej odpowiedzi i tym samym musiało pogodzić się z dwubramkową przewagą.

-Wygraliśmy, lecz z gry absolutnie nie można być zadowolonym. Powinniśmy wygrać co najmniej 5:0 – mówił po meczu, trener Calisii – Grzegorz Dziubek. –Najważniejsze są trzy punkty, ale jest jeszcze wiele mankamentów, które trzeba wyeliminować – dodaje wiceprezes klubu – Paweł Gajoch.

W pozostałych spotkaniach III ligi nie było sensacji. Wda Świecie pewnie ograła Victorię Koronowo 0:3 ,a Lech Rypin poradził sobie z Piastem Kobylin 2:1. Calisia nadal prowadzi w tabeli mając pięć punktów przewagi nad Wdą i Lechem.

W kolejnym meczu podejmie na stadionie w Pleszewie, broniącą się przed spadkiem Unię Solec Kujawski.

Mieszko Gniezno – Calisia Kalisz 0:2 (0:2)

Bramki: 0:1 Ciesielski 15, 0:2 Gościniak 32

Calisia: Ludwikowski - Wiącek, Czech, Szyszka (46. Stawiński), Grabowski - Ciesielski, Lisiecki, Frąszczak (46. Lis), Gościniak (61. Dziubek), Sowiński - Kupczyk (73. Świergiel)