- To był energetyczny mecz. Obie drużyny wiedziały o co grają. Mieliśmy na początku tych samych przeciwników, czyli czołową czwórkę. Dzięki tej wygranej mocno oddaliliśmy się od strefy spadkowej - mówi Mariusz Pieczonka, trener MKS Calisii Kalisz.
Spotkanie "ustawił" pierwszy set. Premierowa odsłona była wyrównana do stanu 11:11. Wówczas na zagrywce pojawił się kapitan kaliskiego zespołu Wojciech Pytlarz i posłał trzy asy serwisowe. MKS szybko odskoczył rywalom i wygrał 25:18.
W drugim secie kaliszanie szybko objęli prowadzenie, aby chwilę później przegrywać 11:13. Rywale wykorzystali chwilę słabości Marcina Kaczmarka, kaliskiego libero zastępującego kontuzjowanego Bartosza Kopytnika. Szkoleniowiec kaliskiego zespołu aż dwukrotnie musiał prosić o przerwę na żądanie, aby opanować sytuację. To poskutkowało. Jego podopieczni złapali oddech i wygrali drugą odsłonę 25:21.
Najwięcej emocji dostarczył trzeci set. Zespół z Borowna zdołał odskoczyć na kilka punktów. Goście prowadzili już nawet 11:16. Kluczem do wygranej okazała się zagrywka. Ponownie niezawodny w tym elemencie był Wojciech Pytlarz. Z zagrywką wstrzelił się też kaliski przyjmujący Krzysztof Porada i po zaciętej końcówce na przewagi lepsi byli kaliszanie.
- Trudno się grało, bo każdego seta przeciwnicy rozpoczynali w innym zestawieniu. W zespole z Borowna zagrało aż trzech atakujących. My jednak zagraliśmy taktycznie i technicznie bardzo dobry mecz - dodaje trener Mariusz Pieczonka.
Kolejny ligowy mecz MKS Calisia Kalisz rozegra 9 listopada. W hali przy ulicy Łódzkiej kaliski zespół podejmie ULKS MOSiR Sieradz.
MKS Calisia Kalisz - LKPS Borowno 3:0 (25:18, 25:21, 27:25)
MKS Calisia: MKS: Troczyński, Lipa, Piechociński, Ozdowski, Porada, Pytlarz, Kaczmarek (libero), Czajkowski (libero), Telega, Świątnicki
Byłeś świadkiem interesującego wydarzenia? Napisz do nas: [email protected]
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?