Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

MKS Kalisz nie dał rady Zagłębiu Lubin

Andrzej Kurzyński
MKS Kalisz nie dał rady Zagłębiu Lubin
MKS Kalisz nie dał rady Zagłębiu Lubin Karina Zachara, Aleksandra Tomczak
Piłkarze ręczni MKS Kalisz pojechali w niedzielę do Lubina, aby powalczyć o pierwsze punkty w PGNiG Superlidze. Niestety, kaliszanie nie dali rady Zagłębiu, prowadzonemu przez byłego grającego trenera MKS-u Bartłomieja Jaszkę.

Podopieczni Pawła Ruska mecz w Lubinie zaczęli od trafienia Michała Dreja, ale kolejne minuty należały do gospodarzy. Kaliszanie nie mogli znaleźć statecznej drogi do bramki rywali, a ci skrzętnie wykorzystywali nadarzające się im okazje.

Po pięciu minutach gry Miedzowi prowadzili już 4:1 i trener MKS-u miał prosić o przerwę na żądania. Po wznowieniu gry kaliski zespół został skarcony przez rywali. Dawid Przysiek trafił z własnej połowy do pustej bramki beniaminka z Kalisza. Po niespełna kwadransie gry Zagłębie prowadziło już nawet 11:4 i przewaga zapewne byłaby większa, gdyby nie postawa Edina Tatara, który dwoił się i troił w kaliskiej bramce. Kolejny raz musiał interweniować Paweł Rusek. Trenerskie uwagi najwyraźniej poskutkowały, bo kaliszanie zdołali zmniejszyć straty do zaledwie dwóch bramek, a o czas poprosił Bartłomiej Jaszka. Po krótkiej przerwie kontaktową bramkę dla MKS-u zdobył Arkadiusz Galewski. Goście odpowiedzieli dwoma trafieniami, a na domiar złego tuż przed końcem pierwszej odsłony po faulu czerwoną kartkę otrzymał Łukasz Kobusiński. Sędziowie podyktowali też karnego, którego wykorzystał Jan Czuwara.

Po zmianie stron sygnał do ataku dał Arkadiusz Galewski. W 40 minucie po udanej akcji Michała Dreja kaliszanie doprowadzili do remisu 21:21. Kiedy wydawało się, że mecz będzie toczył się bramka za bramkę, MKS Kalisz ponownie odnotował chwile przestoju. Przy stanie 23:22 dla Zagłębia kaliszanie przez kolejnych dziewięć minut byli bezradni w ataku, a pod ich bramką szaleli snajperzy Miedziowych - Arkadiusz Moryto i Brazylijczyk Anderson Mollino da Silva. Pięć minut przed końcem Zagłębie prowadziło 29:22. Kiedy losy meczu były już przesądzone na parkiecie pojawił się Bartłomiej Jaszka. Zdołał on wywalczyć rzut karny dla swojego zespołu. Ostatecznie MKS Kalisz przegrał z drużyna swojego byłego szkoleniowca 32:28.

Warto dodać, że MKS mógł liczyć na wsparcie swoich wiernych kibiców. Kilkudziesięciu fanów piłki ręcznej z Kalisza zagrzewało zespół do walki i było zdecydowanie głośniejszych od miejscowych.

Kolejny mecz MKS zagra w niedzielę, 17 września. Kaliszanie podejmować będą Stal Mielec.

MKS Zagłębie Lubin – MKS Kalisz 32:28 (17:14)

Zagłębie: Małecki, Skrzyniarz – Stankiewicz 2, Przysiek 4 , Kużdeba 2, Mrozowicz 3, Pawlaczyk, Gębala, Szymyślik 3, Czuwara 3, Pietruszko, Jaszka, Moryto 7, Mollino 8.

MKS Kalisz: Tatar, Jarosz – Drej 6, Bożek 5, Galewski 5, Adamski 3, Kniaziew 3, Krycki 2, Misiejuk 2, Bałwas 1, Grozdek 1, Adamczak, Czerwiński, Kobusiński, Kwiatkowski

Byłeś świadkiem interesującego wydarzenia? Napisz do nas: [email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto