Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

MKS Kalisz pokonał KSSPR Końskie choć przegrywał już ośmioma bramkami

AND, Karina Zachara
MKS Kalisz zrewanżował się ekipie kSSPR Końskie za dotkliwa porażkę we własnej hali
MKS Kalisz zrewanżował się ekipie kSSPR Końskie za dotkliwa porażkę we własnej hali Karina Zachara
MKS Kalisz po raz pierwszy w swoich pierwszoligowych występach zwyciężył w Końskich. Kaliszanie pokonali KSSPR, choć przegrywali już nawet ośmioma bramkami. Bohaterem spotkania został grający trener MKS-u Bartłomiej Jaszka.

Parkiet w hali w Końskich jak dotąd zupełnie nie leżał kaliskiemu pierwszoligowcowi. Co więcej, w pierwszej rundzie drużyna ze świętokrzyskiego rozbiła MKS w jego własnej hali aż 37:28.

Wybierając się na mecz do Końskich podopieczni Bartłomieja Jaszki mieli więc coś do udowodnienia. Początek meczu lepiej rozpoczęli kaliszanie, który p opięciu minutach wyszli na prowadzenie 3:1. Później jednak w szeregach przyjezdnych zapanowała stagnacja, co skrzętnie wykorzystali gospodarze, niemal całkowicie przejmując inicjatywę na boisku. Przez blisko dwadzieścia minut KSSPR seriami punktował zespół z Kalisza. W 22.minucie wicelider z Kalisza tracił do rywala już osiem trafień (6:14). Ale od czego ma się jednak takiego trenera i zawodnika w jednym? Pojawienie się na parkiecie byłego reprezentanta Polski i medalisty mistrzostw świata sprawiło, że drużyna złapała drugi oddech. Jaszka bezlitośnie ogrywał defensywę gospodarzy i w ciągu pięciu minut przed przerwą rzucił cztery bramki. Przewaga KSSPR-u stopniała do zaledwie trzech trafień (15:12).

Tuż po przerwie, przyjezdni kontynuowali szczęśliwą serię. Ich gra, nie tylko ofensywna, ale też w obronie, była jeszcze lepsza. W ciągu trzech minut zespół z grodu nad Prosną zdołał nie tylk oodrobić straty, ale i wyjść na jednobramkowe prowadzenie. Z kolei rywale przez sześć minut nie zdołali znaleźć drogi do bramki kaliszan.

Przewaga kaliszan po przerwie była bardzo widoczna, ale gospodarze nie zamierzali rezygnować z walki. Do 48. minuty gra toczyła się punkt za punkt, za to w ostatnich dziesięciu wicelider zafundował graczom z Końskich prawdziwy nokaut. Utratą pięciu bramek z rzędu KSSPR praktycznie zaprzepaścił szansę na dobry wynik. MKS odjechał na 26:21. Podjęta przez miejscowych próba ratowania rezultatu zakończyła się fiaskiem. MKS c ostatecznie zwyciężył 28:25.

Najbliższym rywalem MKS-u Kalisz będzie przedostatni w tabeli AZS AWF Biała Podlaska. Mecz już 11 marca w kaliskiej Arenie.

KSSPR Końskie - MKS Kalisz 25:28 (15:12)

MKS: Marciniak, Jarosz - Jaszka 8, Adamski 5, Klopsteg 3, Rosiek 3, Bałwas 2, Misiejuk 2, Galewski 1, Książek 1, Bożek 1, Kobusiński 1, Drej 1, Mosiołek, Piosik.

Byłeś świadkiem interesującego wydarzenia? Napisz do nas: [email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto