Dla wielu zaskoczeniem było postawienie od początku przez trenera ostrowian Krzysztofa Przybylskiego na młodych skrzydłowych Patryka Marciniaka i Adama Olszynę. Wychowankowie klubu grali bez respektu przeciw doświadczonym rywalom. A ci przy agresywnej obronie gospodarzy popełniali błędy w ataku. W efekcie w 22 minucie było już 10:5.
Do rzadko spotykanej sytuacji doszło w 24 minucie, kiedy w krótkim odstępie czasu wykluczenia otrzymało trzech graczy Ostrovii. Jednak MKS nie potrafił skorzystać z tej przewagi liczebnej. Grający w czwórkę gospodarze przetrwali ten okres po mistrzowsku. Gdy trzeba było zwalniali, a gdy trzeba starali się wymuszać faule rywali. Efekt był taki, że czas osłabienia zakończył się remisem 1:1.
Do przerwy gospodarze prowadzili 14:8, a w 35 minucie po trafieniach Olszyny i Krzywdy było już 18:10. Wtedy na boisko wszedł grający trener MKS Bartłomiej Jaszka. Wychowanek ostrowskiego klubu i reprezentant Polski w pojedynkę nie był w stanie zbyt wiele zdziałać, choć trzeba przyznać, że napsuł sporo krwi gospodarzom.
Ostatecznie kaliszanom udało się tylko minimalnie zmniejszyć rozmiary porażki. Po meczu gracze KPR zostali nagrodzeni przez publiczność owacją na stojąco.
- Jestem bardzo zadowolony z postawy mojego zespołu. Graliśmy agresywnie, ale fair. Nasi bramkarze byli dobrze dysponowani. Odpowiednio funkcjonował atak pozycyjny - powiedział trener Ostrovii Krzysztof Przybylski
KPR Ostrovia - MKS Kalisz 30:24 (14:8)
Ostrovia:: Piskorski, Matuszczak - Klara, Wesołek 2, Marciniak 1, Jedwabny 1, Wojciechowski, Staniek 1, Nowakowski 1, Tomczak 4, Olszyna 3, Kuśmierczyk 6, Gajek 1, Krzywda 5, Wojkowski 5.
MKS: Adamczyk, Jarosz - Galewski 4, Książek, Bożek 1, Piosik, Rosiek 3, Sieg 2, Kobusiński, Drej 1, Misiejuk 1, Jaszka 5, Mosiołek, Czerwiński 2, Bałwas 4, Adamski 1.
Byłeś świadkiem interesującego wydarzenia? Napisz do nas: [email protected]
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?