18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mobbing w I LO w Kaliszu? Solidarność grozi wnioskiem o odwołanie dyrektora Asnyka

Andrzej Kurzyński
Agnieszka Karczewska, nauczycielka z I LO na konferencji prasowej z udziałem Jana Mosińskiego, szefa kaliskiej Solidarności
Agnieszka Karczewska, nauczycielka z I LO na konferencji prasowej z udziałem Jana Mosińskiego, szefa kaliskiej Solidarności Andrzej Kurzyński
Od około roku w renomowanym kaliskim I Liceum Ogólnokształcącym trwa otwarty konflikt między dyrekcją a grupą nauczycieli, którzy twierdzą, że są szykanowani. Sytuacja staje się coraz bardziej napięta.

Wszystko miało się zacząć, gdy konkurs na nowego dyrektora wygrała Elżbieta Karpisiewicz. Pedagodzy, którzy wówczas poparli jej konkurenta, skupieni głównie wokół Solidarności utrzymują, iż są spychani na margines, pozbawiani godzin nadliczbowych, wychowawstwa, czy dodatkowych płatnych zajęć. Ich zdaniem, są to zjawiska, które mogą mieć znamiona mobbingu. W ostatnich dniach sprawa nabrała rozgłosu. Doniesienie w tej sprawie trafiło do kaliskiej prokuratury. Nauczyciele zapowiadają też skierowanie sprawy do sądu, a szef kaliskiej Solidarności zwołał specjalną konferencję prasową, na której zaprezentował rezultaty kontroli Państwowej Inspekcji Pracy przeprowadzonej w I LO.

- Inspekcja wskazała, że pracodawca przez rok czasu nie wprowadził działań zapobiegających powstaniu mobbingu w tej szkole, co jest jego obowiązkiem. Według PIP można stwierdzić, że zdarzające się niewłaściwe relacje między przełożonymi a pracownikami, bądź między osobami współpracującymi w przypadku ich nasilenia mogą hipotetycznie do mobbingu doprowadzić - tłumaczy Jan Mosiński, przewodniczący Zarządu Regionu NSZZ Solidarność Wielkopolska Południowa. Według niego, rzekome szykany mogą być także związane z faktem przynależności pedagogów do związku zawodowego. - Długotrwałe dręczenie, brak awansów i premiowania członków NSZZ Solidarność to działania, które nigdy nie będą przez Zarząd Regionu tolerowane. Wywieranie psychicznej presji, eliminowanie nauczycieli z długoletnim stażem pracy, to efekt bezsilności dyrektor I LO w walce z Solidarnością. Jeżeli sytuacja nie ulegnie radykalnej poprawie, to będę zmuszony publicznie wystąpić z wnioskiem o odwołanie obecnej dyrektorki szkoły.

Na spotkaniu z dziennikarzami pojawiła się także jedna z nauczycielek. Według niej, dyrekcja szkoły podejmuje działania, które mają zdyskredytować grupę pedagogów nie tylko w opinii społeczności szkolnej, ale także opinii publicznej.

- Jeszcze w grudniu 2010 roku pani dyrektor wezwała do siebie uczennice jednej z klas, w których uczę i poinformowała, że wpłynęła na mnie skarga podpisana przez tę właśnie klasę - mówi Agnieszka Karczewska, nauczycielka w I LO w Kaliszu. - Zarzucano mi w niej, że spóźniam się na lekcje, używam wulgarnego słownictwa i jestem niekompetentna. Uczennice stwierdziły, że nic takiego nie pisały. Gdy chciały zobaczyć pismo, pani dyrektor stwierdziła, że ucina całą sprawę, a uczennicom nie wolno z nikim na ten temat rozmawiać. Skarga jest powodem, by dać nauczycielowi naganę, a to w konsekwencji może prowadzić do zwolnienia. Z tego, co wiem, to jestem oficjalnie na liście do wyeliminowania. Wówczas nagany nie otrzymałam, ale kilka tygodni temu zostałam upomniana na piśmie za przeprowadzenie lekcji wuefu poza terenem szkoły. Kupiliśmy kije do nordic walking i wyszliśmy na zewnątrz. W sekretariacie zostawiłam odpowiednią kartę wyjścia, ale pani dyrektor była zajęta i jej nie podpisała. Po powrocie zostałam poinformowana, że nie było zgody na przeprowadzenie takiej lekcji.

Według dyrektor I LO miejscem rozwiązania konfliktu nie powinna być szkoła, czy ratusz. Elżbieta Karpisiewicz jest też zaskoczona eskalacją konfliktu.

- Po kontroli PIP nie postawiono mi zarzutu mobbingu, choć nie jest to instytucja do tego powołana. Stwierdzono sytuację konfliktową, o której wszyscy wiemy. Pracowałam w kilku szkołach i podobne sytuacje się zdarzają. W naszym przypadku sprawa bardzo już nabrzmiała. Od początku mojej pracy na tym stanowisku notorycznie pisane są na mnie skargi do różnych instytucji. Do tego dochodzą kontrole - wyjaśnia Elżbieta Karpisiewicz. - Zarzuty wobec mnie są absurdalne i bezpodstawne. To ja czuję się zastraszana i nękana.

Wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto