Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Morderstwo w Tłokini Wielkiej: Za kratami siedzi zabójca, czy niewinny?

Andrzej Kurzyński
Sprawa morderstwa w Tłokini Wielkiej nadal pozostaje nierozwiązana
Sprawa morderstwa w Tłokini Wielkiej nadal pozostaje nierozwiązana Andrzej Kurzyński ©
Morderstwo w Tłokini Wielkiej miało miejsce przeszło trzy lata temu. Raz już zapadł wyrok w tej sprawie, ale nadal jest więcej niewiadomych niż odpowiedzi. Ostatnie badania śladów DNA nie potwierdzają obecności oskarżonego na miejscu zbrodni. Czy za kratami siedzi zabójca, czy niewinny?

W listopadzie 2010 roku dwie mieszkanki Tłokini Wielkiej pod Kaliszem, 44-letnia Monika K. i jej 80-letnia matka Bronisława J., zostały brutalnie zamordowane we własnym domu. I choć już raz zapadł wyrok w tej sprawie, to do dzisiaj nie wiadomo, kto stoi za zabójstwem?

O morderstwo w Tłokini Wielkiej oskarżony został obecnie 26-letni Piotr M. Pochodzący z województwa łódzkiego mężczyzna został zatrzymany przeszło pół roku po zabójstwie. Przesłuchującym go wówczas policjantom miał przyznać się do winy i szczegółowo wszystko opisać. I to właśnie samooskarżenie Piotra M. było jedynym dowodem w całej tej sprawie. Policji nie udało się znaleźć żadnych innych dowodów, w tym najważniejszego - narzędzia zbrodni. To jednak wystarczyło, aby ograniczony umysłowo człowiek, z ilorazem inteligencji wynoszącym około 67 został skazany na bezwzględne dożywocie.

Morderstwo w Tłokini Wielkiej: Czy za kratami siedzi zabójca, czy niewinny?

Wyrok został uchylony przez Sąd Apelacyjny w Łodzi, a sprawa morderstwa w Tłokini Wielkiej ma zostać ponownie rozpatrzona przez kaliski sąd. Wciąż jest bowiem zbyt wiele pytań bez odpowiedzi. Aby rozwiać przynajmniej część z nich, biegli mają wydać cztery dodatkowe ekspertyzy. Chodzi przede wszystkim o porównanie kilku śladów biologicznych zabezpieczonych na miejscu zbrodni i badania mechanoskopijne czterech siekier znalezionych na terenie gospodarstwa, w którym doszło do zbrodni. A według ustaleń, to właśnie siekiera miała być narzędziem morderstwa. Wstępnie planowano, że proces rozpocznie się we wrześniu, ale jak na razie biegli wydali trzy z czterech opinii.

Do kaliskiego sądu trafiła m.in. analiza śladów DNA zabezpieczonych na miejscu zbrodni.

- Żaden z nich nie należy do oskarżonego, ani kilkunastu innych osób, które przewijały się w śledztwie. A trzeba pamiętać, że analiz dokonują najlepsi w tej sprawie eksperci w kraju - powiedziała nam mecenas Monika Krenc, obrońca oskarżonego, która domaga się jego uniewinnienia i zapowiada, że będzie o to walczyć do końca, łącznie z kasacją do Sądu Najwyższego.

Sam skazany przebywa za kratkami już blisko dwa i pół roku. W ostatnim czasie sąd ponownie przedłużył mu okres tymczasowego aresztowania. Czy przyjdzie mu spędzić za kratami resztę życia?

- Trudno mi uwierzyć, aby osoba upośledzona umysłowo, która nie potrafi składnie odpowiedzieć na proste pytania, była zdolna popełnić zbrodnię doskonałą, bo w takich kategoriach można tę sprawę rozpatrywać - mówi nam jeden z kaliskich ławników.

Kalisz.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto