Nadleśnictwo Kalisz przestrzega przed próbami kradzieży choinek. Drzew pilnują fotopułapki

Kiedyś gospodarz przed Wigilią wybierał się do lasu po drzewko bożonarodzeniowe. Miało one przynieść dostatek w nadchodzącym roku. Teraz taki czyn może sprawić jedynie, że nasz portfel stanie się cieńszy, bo kary są wysokie.

- Czasy z filmu "Miś", kiedy to wozem jechano do lasu i wycinano choinki hurtowo dawno minęły, ale nadal zdarzają się kradzieże. Są to jednak incydentalne przypadki. Cieszy nas, że ta świadomość społeczeństwa się zmieniła - mówi Łukasz Wyrzykowski, zastępca nadleśniczego oraz rzecznik prasowy Nadleśnictwa Kalisz. - Kara za wycięcie choinki wynosi 500 zł, więc myślę że te pieniądze można przed świętami inaczej zainwestować.

Dodaje, że w lasach instalowane są fotopułapki. Wybierane są miejsca, gdzie najczęściej dochodzi do kradzieży.

- Pułapki są wyposażone w nadajniki, kartę sim i GPS. Straż leśna od razu otrzymuje wiadomość w postaci MMS - tłumaczy rzecznik.

W zeszłym roku Nadleśnictwo Kalisz nie odnotowała żadnej kradzieży, ale kilka lat wcześniej zdarzały się takie przypadki. Sprawy zostali ukarani mandatami, ale żadna sprawa nie została skierowana do sądu.

- Z każdym rokiem tych fotopułapek przybywa. W tym okresie wykrywają one nielegalne wycinki, ale na co dzień sprawdzają czy ktoś wjeżdża nielegalnie do lasu lub czy śmieci - dodaje Beata Kątna, specjalista ds. edukacji leśnej.

Zamiast ukraść choinkę, lepiej ją kupić

Już od 17 grudnia choinkę można kupić przed siedzibą Nadleśnictwa Kalisz w Szałem. Cena choinek, które mają wysokość 1,5-2,5 metra to jedyne 20 zł. Akcja potrwa do 23 grudnia. Choinki można będzie kupić w godzinach 9-16.

- Stwierdziliśmy, że jeżeli ma kogoś kusić, aby samodzielnie pozyskać choinkę na święta, woleliśmy wyjść z ofertą do mieszkańców Kalisza i powiatu kaliskiego - mówi Łukasz Wyrzykowski. - To typowy leśny świerk, ale w ofercie mamy również sosnę pospolitą. Sam osobiście polecam sosnę, bo intensywniej pachnie i dłużej utrzymuje igły. Do lutego spokojnie wytrzyma.

Beata Kątna dodaje że drzewka wycinane są w miejscach, gdzie i tak nie mogą rosnąć np. pod liniami wysokiego napięcia.